kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

77. rocznica bitwy pod Osuchami (zdjęcia)

W niedzielę przy cmentarzu partyzanckim w Osuchach odbyły się uroczystości patriotyczne upamiętniające 77. rocznicę największej bitwy partyzanckiej.

- Reklama -

27 czerwca w Osuchach odbyły się uroczystości patriotyczne upamiętniające największą bitwę partyzancką w historii Polski.

toyota Yaris

– Dzisiaj spotykamy się w tym miejscu, gdzie 77 lat temu żołnierze z oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich stanęli z bronią w ręku, aby bronić życia, godności i wolności Polaków. Walczyli o niepodległość naszej ojczyzny i przeciwstawiali się zbrodniczej ideologii niemieckiego narodowego socjalizmu. Doszło do walki, którą można porównać do biblijnego starcia Dawida z Goliatem. Z jednej strony wojsko niemieckie, liczące ponad 30 tys. żołnierzy, z drugiej 1200 partyzantów. Wynik bitwy był łatwy do przewidzenia. Wiemy, że w walce zginęło wielu żołnierzy, ale i tak jak usłyszeliśmy przed Mszą świętą, ludność cywilna, która wspierała partyzantów, też przecierpiała wiele – mówił podczas homilii ks. Rudolf Karaś, proboszcz parafii w Bidaczowie Starym.

Jak co roku na cmentarzu partyzanckim uczestnicy uroczystości złożyli wieńce pod pomnikiem poświęconym poległym żołnierzom. Podczas uroczystości odbyło się wręczenie nagród finalistom XXII Powiatowego Konkursu o AK i BCh na Ziemi Biłgorajskiej.

– Jesteśmy w Osuchach, gdzie jest największa mogiła żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, tych, którzy w nierównej walce w latach II wojny światowej przelewali krew za wolną ojczyznę. My jesteśmy winni pamięć i honor wszystkim tym, którzy oddali swoje życie w bitwie pod Osuchami za wolną Polskę. Jesteśmy też zobowiązani przekazać tę pamięć innym Polakom, tak aby ona nigdy nie ustała i trwała wiecznie. Od tego zależy nasza tożsamość, nasza trwałość i ciągłość narodu polskiego – mówił Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

W wydarzeniu wzięli udział samorządowcy, mieszkańcy Osuch oraz okolicznych miejscowości, a także ci, którzy pamiętali i przeżyli jak Włodzimierz Łój (ps. Wir), żołnierz BCh z batalionu „Rysia”.

– Ilekroć wracam do Osuch, nie tylko podczas takich uroczystości jak ta, nasuwa się pytanie: w jakim stopniu świadomi swojego męczeństwa i bohaterstwa byli bohaterowie tych walk? Dziś po latach składamy im cześć. Bohaterowie tych dni, które minęły. To właśnie naszym obowiązkiem jest mówić o ich czynach – podkreśla Beata Strzałka, poseł na Sejm RP.

Na przełomie maja i czerwca 1944 r. Armia Czerwona przygotowywała uderzenie na niemieckie zgrupowanie. Według danych szacunkowych, na obszarze powiatu biłgorajskiego, stanowiącego zaplecze frontu wschodniego, znajdowały się 33 oddziały partyzanckie, liczące ok. 5,5 tys. Siły partyzanckie stanowiły więc realne zagrożenie, którego obawiali się wycofujący Niemcy. Chcąc oczyścić swoje tyły, podjęli dwie operacje pod kryptonimem „Sturmwind I”, a po jej niepowodzeniu „Sturmwind II”. Głównym celem pierwszej operacji była likwidacja partyzantki sowieckiej i współpracujących z nią oddziałów Armii Ludowej. Druga operacja zakładała zniszczenie oddziałów Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej skoncentrowanych w Puszczy Solskiej. Kulminacyjnym punktem tej operacji stała się bitwa pod Osuchami. Do połowy czerwca niemieckie jednostki rezerwowe i frontowe, liczące około 30 tys. żołnierzy, okrążyły zgrupowanie partyzanckie znajdujące się w solskim kompleksie leśnym.

Od 18 czerwca rozpoczęła się operacja „Sturmwind II”. W pierwszej jej fazie niemiecka akcja polegała na rozpoznawaniu i przeczesywaniu kompleksu leśnego. Od 21 czerwca wojska niemieckie przeszły do natarcia. Groźba zniszczenia sił polskich i sowieckich przyczyniała się do nawiązania współpracy i podjęcia wspólnego działania do przebicia się przez pierścień okrążenia. Niestety, oddział sowiecki i zgrupowanie AL podjęły próbę wyjścia z okrążenia bez uzgodnienia i po ciężkich walkach udało się Sowietom przerwać niemiecki pierścień okrążenia, a AL-owcy przełamali pozycje niemieckie w Górecku Kościelnym. Działania partyzantki lewicowej zostały potraktowane w obozie partyzanckim AK i BCh jako zdrada.

W tej sytuacji, będąc bez wsparcia, dowódca zgrupowania AK i BCh zdecydował o zamaskowaniu swoich ludzi w przekonaniu, że niemiecki pierścień okrążenia tam nie dotrze. Niestety, stało się inaczej. Niemcy okrążyli i przyparli w widłach rzek Tanwi i Sopotu. Kolejnym dowódcą został por. Konrad Bartoszewski „Wir”. W tym czasie od zgrupowania odłączył się oddział AK dowodzony przez Jana Kryka ps. „Topola” i BCh, którym dowodził Józef Mazur, ps. „Skrzypik”. Te dwa oddziały tuż po północy 25 czerwca zapoczątkowały bitwę pod Osuchami. Niestety, zostały one zdziesiątkowane ogniem artylerii i broni maszynowej, i niefortunnym wejściem na pole minowe. Oddziały zostały zmuszone do odwrotu i rozpierzchły się, a ich dowódcy zginęli w walce.

Kolejną próbą wyrwania się z okrążenia było utworzenie dwóch kolumn i koncentryczne uderzenie na pozycje niemieckie. O świcie 25 czerwca pierwsze uderzyły oddziały BCh, próbując sforsować rzekę Sopot. Próba nie powidła się. W czasie największego nasilenia walk prowadzonych przez oddziały AK i BCh w rejonie wsi Osuchy, atak podjęły oddziały „Corda” i „Wira”. Poniosły one jednak bardzo duże straty. Poległo 53 partyzantów, ale udało się przełamać przez wszystkie trzy linie nieprzyjaciela. Walki nad brzegami rzeki Sopot wygasały. Partyzanci, którym nie udało się wyrwać z okrążenia, zostali zepchnięci na uroczysko Maziarze. Na bagna w rejonie Borowca zostali zepchnięci również partyzanci z oddziału BCh „Rysia”, a także „Burzy”, „Topoli”, „Skrzypika” i „Błyskawicy”. W dniach 25-28 czerwca Niemcy prowadzili zakrojoną na szeroką skalę akcję poszukiwania ocalałych partyzantów. Schwytani partyzanci oraz ukrywająca się ludność najczęściej byli rozstrzeliwani na miejscu. W walkach pod Osuchami poległo około 240 partyzantów, wśród których było wielu dowódców oddziałów. Zamordowano też 509 mieszkańców pobliskich wsi, a 8 wiosek, w tym Osuchy, zostało spalonych. W operacji „Sturmwind II” zginęło lub zostało rannych 700 żołnierzy niemieckich. Straty partyzanckie wyniosły około 900 zabitych i zamordowanych.

~Kuliński Michał

- Reklama -

1 komentarz
  1. […] 77. rocznica bitwy pod Osuchami (zdjęcia) […]

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.