- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Z Biłgoraja pojechali motocyklami do Turcji (zdjęcia)

Kumple z biłgorajskiego podwórka wsiedli na motocykle i po prostu pojechali do Turcji. Osiem lat temu sformalizowali swoją paczkę zakładając stowarzyszenie Old Superbike Bros. Pod logiem organizacji jeżdżą na motocyklach na dalekie wyprawy i spotykają się w Biłgoraju by wywoływać uśmiech na twarzach dzieci z Wioski Dziecięcej SOS. Właśnie wrócili i pokazali nam zdjęcia z ostatniej dziesięciodniowej wyprawy.

- Reklama -

Sławek, Fucio, Edek, Kimen, Czacza, Skibi, Szwedzik, Bilik, Panna, Huli i Ciety to kumple z biłgorajskiego podwórka. Chodzili razem do podstawówki i do szkoły średniej. Później, jak to w życiu bywa, rozjechali się po świecie. Trzech z nich jest w Nowym Jorku, jeden w Berlinie, jeden w w Bristolu, jeden w Warszawie, jeden w Lublinie, a trzech pozostało w Biłgoraju. Cyklicznie spotykają się w okolicach maja i kwietnia żeby sobie gdzieś razem wyjechać.

Podstawa to dobry plan. Turcja.
Koledzy  z Old Superbike Bros na wiosnę spotykają się na wspólnej wyprawie. Wyjazd omawiają już jesienią, ponieważ muszą zsynchronizować urlopy. Gdy ustalą cel wyprawy, planują tylko ogólną trasę, punkt startowy i pierwszy nocleg. Reszta wyprawy to pewnego rodzaju „spontan”. Na każdy wyjazd projektują też okolicznościowe koszulki, jako pamiątkę wspólnej przygody.

toyota Yaris

Właśnie wrócili z Turcji. Motocyklowy rajd trwał 10 dni. Objechali północno- zachodnią część tego kraju, bo całej Turcji nie da się w tak krótkim czasie zwiedzić. Przemierzyli Istambuł, Cieśninę Dardanele, Kapadocję , wybrzeże Morza Czarnego. Motocykle wyjechały z Polski na lawetach do Plodiw w Bułgarii. Oni dojechali busami. Jacek przyleciał z Nowego Yorku do Sofii i tam wypożyczył motocykl. Razem wystartowali. Jechali przez Grecję do Turcji. Wspominają to jako niesamowitą przygodę.

Czarnogóra, Albania, Alpy ze wszystkich stron…..

W poprzednim roku byli w Czarnogórze, w Albanii. Pamiętają, że turystyka w Albanii się rozwija, a drogi są coraz lepsze. Zapamiętali piękne widoki i serpentyny. Wcześniej byli w Chorwacji, północnej Grecji, Rumunii, Mołdawii. Objechali Alpy ze wszystkich stron – włoskiej, francuskiej, szwajcarskiej, niemieckiej. Zwiedzili, jak sami mówią, świątynie włoskiej motoryzacji – byli na północy Włoch w fabryce Duccati, w muzeum Ferrari, Lamborghini. Raz chcieli zobaczyć Gruzję, ale ze względu na specyficzne warunki terenowe polecieli tam samolotem i wypożyczali motocykle na miejscu. Takie lekkie, do jazdy w terenie. Był to fajny kraj, niesamowite jedzenie, wspaniali ludzie – wspominają.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

A co z Polską?

Zwiedzanie Polski „zawdzięczają” pandemii. Gdy w 2020 przekraczanie granic było utrudnione postanowili wyjechać na południe Polski. Zwiedzili Bieszczady, polskie góry. Covid ich nie zatrzymał. Przejechali piękną trasę od Bieszczad do Karpacza.

Mikołaki tylko w Biłgoraju.

Chlubą chłopaków z Old Superbike Bros są motomikołajki, które organizują razem z biłgorajską Spontaniczną Grupą Motocyklową. Robią wtedy wiele huku i hałasu. Zajeżdżają motocyklami do wioski dziecięcej SOS w Biłgoraju, rozdają cukierki, słodycze, artykuły szkolne. Swoją obecnością uwielbiają sprawiać radość dzieciakom.

Motocykliści posiadają różne „sprzęty”. Od dużych turystycznych począwszy, na mniejszych szosowych kończąc. Każdy jedzie tym, na czym czuje się wygodnie. – Nie o sam motocykl chodzi, ale o to, by spotkać się z przyjaciółmi i miło spędzić razem czas – tłumaczą nam.

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.