- Reklama -

- Reklama -

Wywiezieni na pewną śmierć

Dziś mija 77 lat od zbrodni, jakiej dopuścił się niemiecki okupant na polskich partyzantach w lesie na Rapach. Tego dnia zorganizowano obchody upamiętniające te tragiczne wydarzenia.

- Reklama -

 

4 lipca br. w Biłgoraju odbyły się uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed 77 laty. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w intencji pomordowanych i poległych oraz ich rodzin. Kolejna część uroczystości odbyła się w lesie na Rapach, gdzie w 1944 roku hitlerowcy zamordowali 65 partyzantów. Dziś w tym miejscu stoi pomnik. Rocznicę zbrodni zgromadzeni upamiętnili apelem poległych i salwą honorową oraz złożeniem kwiatów, wieńców i zapaleniem zniczy.

Mulawa wybory do 05.04.2024

Przemówienie okolicznościowe wygłosił Tomasz Książek. – Ojciec święty Jan Paweł II nas Polaków nauczał: „Wolność nie została nam dana raz na zawsze. Wolność została nam zadana. I o tę wolność należy zabiegać i walczyć codziennie”. Należy mieć pełne przekonanie, że papież Jan Paweł II posiadał szeroką i wszechstronną wiedzę odnośnie narodzin i upadków różnych kultur. Posiadał współczesną wiedzę socjologiczną, historyczną, by formułować tak wyraziste lekcje Polakom. Pamiętajmy o tej lekcji, przekazując ją kolejnym pokoleniom. Naszym obowiązkiem, obowiązkiem pokolenia powojennego nie jest jedynie pamięć wobec naszej przeszłości. Dziś naszą wspólną ponad wszelkimi podziałami racją stanu jest stała walka o zachowanie pamięci historycznej narodu polskiego, szczególnie w kontekście II wojny światowej. Nie wolno zapominać nam o największych stratach w walce narodu polskiego, o stratach ludnościowych, zniszczonej gospodarce, zniszczonych i zrabowanych dobrach polskiej kultury i nauki. Nie wolno zapominać nam o należytych reparacjach wojennych. Niech nikt nigdy w imię chorych ideologii i wszelakich poprawności ani z zewnątrz, ani wewnątrz kraju nie próbuje zamykać nam ust. Dla nas jedyną poprawnością jest prawda – mówił.

Po wystąpieniu pod pomnikiem poświęconym pomordowanym partyzantom złożono wiązanki kwiatów. Składali je przedstawiciele parlamentarzystów, władz lokalnych, stowarzyszeń i grup rekonstrukcji historycznej.

4 lipca 1944 roku w Biłgoraju miało miejsce wydarzenie, które zostało uznane za zbrodnię wojenną. Przy obecnej ul. Wandy „Wacek” Wasilewskiej mieściła się siedziba gestapo zwana przez Polaków mordownią. To tutaj byli torturowani i przesłuchiwani polscy partyzanci. Teren od kościoła św. Jerzego aż po ulicę Lubelską, od ul. Ogrodowej po ul. Kościuszki był ogrodzony. Od kwietnia do lipca 1944 roku mieścił się tu obóz jeńców wojennych. Przez ten obóz tylko w czerwcu i lipcu 1944 roku przeszło około 15 tys. ludzi. Zostali oni wzięci do niewoli w wyniku pacyfikacji i wysiedleń w czasie akcji „Wicher”.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Przed rozstrzelaniem partyzanci przez wiele dni byli torturowani, bici do nieprzytomności. 4 lipca bladym świtem zostali wywiezieni do lasu. Po rozstrzelaniu więźniów Niemcy zamaskowali miejsce zbrodni. Na grobach pomordowanych posadzono młode drzewka, które z czasem zaczęły żółknąć. Po miesiącu odkryto zbiorową mogiłę. Okazało się, że niektórzy zostali pogrzebani żywcem. W jednym dole leżało 59 partyzantów. W drugim dole obok znajdowały się ciała kolejnych pomordowanych. Wśród rozstrzelanych była jedna kobieta Wanda „Wacek” Wasilewska.

Uroczystość została zorganizowana przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Burmistrza Miasta Biłgoraja, Grupę Rekonstrukcji Historycznej im. por. Konrada Bartoszewskiego ps. „WIR”, Związek Harcerstwa Polskiego.

- Reklama -

2 Komentarze
  1. unkas mówi

    Zastanawiam się codziennie czy od 1989 roku mam coraz więcej wolności czy odwrotnie albo jakoś tak =czy jeszcze ktoś tak ma?

  2. Andrzej Tym mówi

    My dopiero zaczynamy drogę oddania sądownictwa władcy narodowego suwerena i zapewnienia mu skuteczności hitlerowsko stalinowskiej sądów policyjno wojskowych sprawowanych przez funkcjonariuszy państwowych.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.