- Reklama -

- Reklama -

Wójt nie jest od wszystkiego

- Reklama -

Dyskusja wywiązała się, gdyż radni zatwierdzili "Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi". Na ten cel przeznaczyli 4 tys. zł. Głosowanie nad zatwierdzeniem programu było przyczyną do wypowiedzenia przez wójta gminy kilku zdań. – Czy to dużo czy mało – zastanawiał się wójt Stanisław Kozyra. Podawał przykład zdarzenia, w które sam był wciągnięty. – Dzień przed wigilią dyżurny na komendzie otrzymał zgłoszenie, że obok stacji paliw ktoś porzucił psa. I ten ktoś czeka, że wójt pojedzie i to załatwi. Owszem, jest to obowiązkiem gminy, ale takie telefony kosztują. Z takiego incydentu robi się wydatek – mówił dalej wójt. – Dostaję telefony nocą, w trybie rozkazującym, a problem jednego zwierzęcia urasta do rangi wydarzenia. Wójt nie jest od wszystkiego – skomentował sytuację Stanisław Kozyra

Wyliczał, że gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem dla bezpańskich zwierząt. Roczny "abonament" wynosi 1200 zł. Złapanie wałęsającego się psa, jego transport do schroniska i umieszczenie tam kosztuje samorząd 2300 zł. Jeżeli jest kilka takich zdarzeń w ciągu roku, to kwota przekracza zapisane w budżecie 4 tys. zł na ten cel. 

Mulawa wybory do 05.04.2024

Kolejny przypadek związany ze zwierzętami dotyczył sarny, która utknęła w rzece. Na miejsce została wezwana jednostka straży pożarnej z Biłgoraja i miejscowe OSP. Akcja zakończyła się niepowodzeniem i sarna utonęła. Koszt utylizacji padłej zwierzyny znów spadł na gminę. W związku z tą sytuacją radca prawny gminy sporządził opinię. Wynika z niej, że utylizacja padłej zwierzyny będzie obowiązkiem gminy, kiedy teren, na którym to zwierzę się znajduje, jest działką gminną. 

Na tym samym spotkaniu radni zatwierdzili "Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie gminy Łukowa". 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.