Na facebooku są dwie turobińskie lokalne strony. Informują o tym co dzieje się w gminie Turobin. Ale na próżno szukać na nich informacji o turystycznych atrakcjach czy urokliwych zakątkach gminy. Informacji, które mogłyby tu przyciągnąć ludzi z zewnątrz, czy zachęcić inwestorów. Jedna, działająca od dawna "Gmina Turobin bez Makijażu" skupia się głównie na krytyce wszystkiego co związane z wójtem (dawniej), a teraz burmistrzem i gminnymi urzędnikami. Ta druga "Kocham Turobin", która powstała w ubiegłym roku, publikuje dla odmiany posty chwalące działania burmistrza i urzędników, a mocno krytykujące to, co robią opozycyjni radni . Obie strony prowadzą między sobą ostrą polemikę, wyciągając wszelkie brudy. Sama wymiana opinii i uwag nie jest niczym złym. Większość postów, zwłaszcza tych mocno krytycznych, rozpoczyna się od słów "na prośbę mieszkańców". Czytając posty od razu widać, że mieszkańcy tej gminy znają się na samorządzie jak nigdzie. Znają szczegółowe dane, wyniki głosować radnych, wyniki przetargów, ba, nawet zdjęcia z monitoringu na budynku Urzędu Gminy mają. Oto kilka przykładów
Światło w urzędzie gminy? Sfotografujmy z każdej strony!
W lutym na stronie Gmina Turobin bez Makijażu pojawiło się takie oto zdjęcie z informacją (rzecz jasna od mieszkańców):

Tu aby na pewno chodzi o drogę?
Głośna sprawa remontu drogi Tarnawa Mała - Olszanka dla urzędników jest już zamknięta, bo kasa na inwestycję znalazła się i "rzucą się na niego rząd, powiat biłgorajski, urząd marszałkowski i gmina Turobin. Obie strony regionalne nadal jednak prowadzą spór o to, kto miał rację, bo kilka lat temu część radnych nie zgodziła się na remont drogi ze środków gminnych. Nieoficjalne dane z urzędu szybko trafiły do administratorów obu profili:

"Tematy kościelne" też obu stronom nie obce!
Takich postów jest sporo.Jedne poważne, inne wywołują uśmiech, niektóre może zażenowanie. `Ale administratorzy stron swoją skrupulatnością w dochodzeniu prawdy wchodzą w różne sfery. Jakiś czas temu, z założenia miało się oberwać burmistrzowi, ale rykoszetem dostała rodzina zmarłego mieszkańca gminy za umieszczenie tablicy pamięci na swoim własnym domu, na której znalazł się herb Turobina


Komentarze (0)