Zainteresowanie wystawców chyba jest spore, bo ludzie piszą, że szybko kończą się rezerwacje stanowisk. - Ja mam wrażenie, że to będzie największa garażówka w dotychczasowej historii. Początkowo ten okres na zgłaszanie się wystawców i zapisywanie to był tydzień. Z czasem skracaliśmy ten okres, bo te stanowiska rozchodziły się i były rezerwowane bardzo szybko. W tej chwili już zapisy na te główne stanowiska trwają tylko jeden dzień i jak widać mamy komplet wystawców. A osoby, które zapiszą się później, czyli następnego dnia, albo w kolejnych dniach, trafiają na listę rezerwową. W momencie kiedy ktoś z zapisanych wcześniej rezygnuje, to wtedy przesuwamy tych z listy oczekujących. Skoro taki duży jest odzew, to może robić częściej te wyprzedaże w Biłgoraju niż raz w miesiącu? Znudzi się ludziom? - To nawet nie o to chodzi, czy się znudzi. Warto delikatnie zaznaczyć jedno. Udział w garażówkach jest bezpłatny. Ani wystawcy, ani odwiedzający nie ponoszą żadnych kosztów. My jako organizatorzy też na tym nie zarabiamy, robimy to absolutnie społecznie. Umówmy się, jest przy tym dużo pracy i jest to wyzwanie. My normalnie pracujemy. Koleżanka jest doktorem na uczelni w Lublinie, ja pracuję w Biłgoraju. Te obowiązki związane tylko z jedną garażówką w miesiącu, naprawdę pochłaniają trochę czasu. Dwa tygodnie przed wyprzedażą są zapisy. Trzeba to weryfikować i potwierdzać. Zgłasza się około dwustu osób i dwustu osobom trzeba wysłać informacje gdzie mają się rozstawić. Bo to nie jest taka "wolnoamerykanka", że każdy idzie tam gdzie chce, tylko my przyznajemy w kolejności zgłoszeń, numerowane stanowiska. To jest bardzo czasochłonne. W ciągu pięciu minut zapisów, mamy zwykle już ponad 100 zgłoszeń. Obsługa tego wszystkiego zajmuje sporo czasu. Tak naprawdę tylko tydzień po garażówce mamy chwilę przerwy i zaraz zaczynamy przygotowania do kolejnej. Jeśli połączymy to z pracą zawodową, to nie da się tego robić częściej. Nigdy nie zabiegaliśmy o żadne dotacje i dofinansowania z miasta, powiatu, czy od sponsorów. To absolutnie społeczny projekt, w który zaangażowane są tylko dwie osoby. A poza tym, wydaje mi się, że gdyby garażówki były w Biłgoraju częściej niż raz w miesiącu, to chyba rzeczywiście ludziom mogłoby się znudzić. Właśnie. Wspomniał Pan o dwóch osobach. Kim są ojcowie chrzestni Garażówki Biłgorajskiej? - Ja wspólnie z koleżanką Małgorzatą Kunstman zaczynaliśmy organizować garażówki. Od 2019 roku dołączyła Amelia Szuba-Wenek i już jakby we dwójkę to dalej ciągniemy do tej pory. Małgorzata, z którą zaczynaliśmy, wycofała się z tego, także jesteśmy we dwoje. Mieszkamy blisko siebie, bo na osiedlu Różnówka w Biłgoraju i to ułatwia kontakty i organizację. Wartość oferowanych towarów jednego wystawiającego nie może przekraczać 1 tys. zł. Dlaczego takie ograniczenie? (...)
W Biłgoraju szykuje się rekord! Tego w historii nie było
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie<b>Zainteresowanie wystawców chyba jest spore, bo ludzie piszą, że szybko kończą się rezerwacje stanowisk. </b>
- Ja mam wrażenie, że to będzie największa garażówka w dotychczasowej historii. Początkowo ten okres na zgłaszanie się wystawców i zapisywanie to był tydzień. Z czasem skracaliśmy ten
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)