– Jest mi bardzo miło, że w tym budynku mogę przebywać i podzielić się moimi przekonaniami osobistymi, moją wiarą, moja wiedzą z okazji 1050-lecia Chrztu Polski – mówił ks. bp prof. dr. hab. Jan Śrutwa. Pochwalił miasto Biłgoraj oraz powiat biłgorajski za to, iż instytucje te nadążają za biegiem dziejów. Jako przykład podał stanowisko Rady Powiatu w obronie krzyża 5 lat temu. – Ta uchwała była tak dobrze napisana i tak umotywowana, że umieściłem ją w mojej książce – mówił. Dodał, że każdy z nas ucieszył się, gdy leśnicy wpadli na pomysł, aby z okazji 1050-lecia wzdłuż północnej obwodnicy nasadzić 1050 drzew i krzewów. – To takie piękne. Wszyscy się zaangażowali. Mnie się przypomniały chwile, gdy dla uczczenia Ojca Świętego sadziliśmy dęby. Gdy tak się dzieje, człowiek się cieszy. Mamy zmysł i umiejętność czytania znaków czasu – mówił.
Zaznaczył, że podczas wykładu nie chce przekazać, jak wyglądał chrzest księcia Mieszka I. Bardziej chce przekazać wnioski i sugestie na tej bazie. – Nie jest tak, że Chrzest Polski jest jednym z najważniejszych wydarzeń. To jest najważniejsze wydarzenie w naszych dziejach. Do dzisiaj tym chrztem żyjemy – mówił.
Biskup wspomniał czasy, gdy obchodzono 1000-lecie Chrztu Polski. Od dwóch lat był wtedy księdzem. – Wówczas władze państwowe były dalekie od nas. Nie wyczuwały bicia serca narodu – mówił. Przypomniał, że biskupi skierowali list od episkopatu Niemiec, w którym były słowa "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Wówczas partia rządząca wykorzystała to do wielkiej nagonki przeciwko Prymasowi Tysiąclecia. – Władza od zdrajców wyzywała biskupów Polski. Dzisiaj to wszystko się odmieniło. W Poznaniu na ogólnopolskich obchodach zasiedli biskupi, posłowie, senatorowie i słuchali prezydenta, a przekaz szedł na cały świat. Oby tak utrzymać. W jedności jest nasza siła – mówił. Zauważył, że po kilku latach list polskich biskupów zaczął owocować.
Biskup zauważył, że wybór Mieszka I był dla dobra Polaków. Po przyjęciu chrztu przez naród nastąpił wysyp świętych, polska gościnność. – To chrzest przyniósł otwartość. Gdy Żydów przepędzano z krajów zachodnich, oni się masowo przemieszczali do Polski. Nastąpiło osiedlanie, które za Kazimierza Wielkiego osiągnęło szczyty. Żydzi sobie znaleźli u nas miejsce, gdzie można żyć – dodał. Biskup wyjaśnił, że gdy Polska była niepodległa, nikt zasadzek na Żydów nie robił. Jako skutek chrztu podał stworzenie przez nasz kraj bez użycia przemocy wielkie państwo z Litwą. W Horodle odbył się zjazd przedstawili obu krajów. – Oni sojusze umacniali na warunkach "równi z równymi, wolni z wolnymi". Niech mi ktoś mówi, że ciemne było średniowiecze. Oby tak teraz zawierali układy – mówił. Biskup mówił również o średniowieczu, który obejmuje tysiąc lat. Jego zdaniem, nie jest to epoka ciemnoty. Wręcz przeciwnie. To okres wielkie rozwoju, postępu i światłych umysłów. – Trzeba ten duży okres czasu podzielić na etapy. Była ciemnota i były mroki, ale na samym początku – wyjaśnił.
Ks. biskup stwierdził, że media podają, iż książę Mieszko nie był aż tak "święty". – Gdyby był święty już na ziemi, to by nie potrzebował chrztu. Tak samo z całym narodem – wyjaśniał biskup. Dodał, że my, Polacy, nie mamy zapisanej przeszłości pogańskiej. – My, Polacy, jesteśmy jak niewinne dzieci i z tym jest nam dobrze – zaznaczył.
Na zakończenie ks. bp prof. dr hab. Jan Śrutwa zaapelował do władz powiatu, aby naciskały na władze kraju, by podobnie jak w innych krajach Europy można było zdawać religię jako przedmiot maturalny.
Komentarze (0)