Szkoła w Hoszni została zlikwidowana z powodu zbyt małej ilości dzieci uczęszczających do niej. Ostatnio było ich 16. To powodowało znaczne koszty finansowe zarówno utrzymania budynku, jak również wynagrodzeń, które musiał pokrywać urząd gminy. Dodatkowo kształcenie się w tak małym gronie nie przynosiło korzyści również uczniom.
Szkoły nie ma, a pozostał budynek, który jest niewykorzystywany i niszczeje. – Budynek z zewnątrz wygląda ładnie, gorzej jest w środku. Niestety, nie jest on opalany i użytkowany. Niszczeje – twierdzi wójt gminy Goraj Antoni Łukasik. Jak tłumaczy, podczas zebrania wiejskiego w miejscowości wszyscy mieszkańcy jednomyślnie opowiedzieli się za sprzedażą budynku. Dodał, że padły głosy, aby z placu szkolnego wydzielić plac na boisko. – Byłem zaskoczony, że jest taka jednomyślność. Aprobata społeczna jest. Jeśli nadal będzie taka wola mieszkańców, będziemy szli w tym kierunku – mówi. Dodaje, że mieszkańcy chcą jednak, aby pieniądze ze sprzedaży zostały przeznaczone na cele związane z miejscowością. Natomiast odwrotna sytuacja jest w Wólce Abramowskiej. Tam budynek również niszczeje, jednak mieszkańcy twierdzą, że nie należy go sprzedawać.
Zarówno budynek w Wólce Abramowskiej, jak i Hoszni Ordynackiej to własność gminna i zgoda mieszkańców nie jest potrzeba, aby dokonać sprzedaży.
Komentarze (0)