Pojęcie dyngus najprawdopodobniej wywodzi się z języka niemieckiego od słowa dingen, co oznacza „wykupywać się”, ale Zygmunt Gloger dostrzegł również podobieństwo do niemieckiego słowa Dünnguss (kałamarz, chlust wody), natomiast pojęcie śmigus może pochodzić z niemieckiego schmackostern lub polskiego śmigać.
Dziś śmigus-dyngus jest traktowany jako zabawa o charakterze ludowym. W odróżnieniu od pierwotnych tradycji wodą oblewa się wszystkich, bez wyjątków. Dla żartów mogą być polewane nawet osoby nieznajome.
Chrześcijaństwo przejąwszy rodzimy zwyczaj powiązało go z oczyszczającą symboliką wody oraz upamiętnianiem rozpędzania gromadzących się tłumów w Wielki Poniedziałek rozmawiających o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Dawniej Polacy obchodzili święto prawdopodobnie w ramach upamiętnienia chrztu Polski.
W lany poniedziałek nie możemy jednak oblewać wszystkich, pamiętajmy, że jeśli ktoś nie zrozumie naszego żartu, mogą czekać nas konsekwencje.
- Oblewanie wodą przechodniów – kara w wysokości od 20 do 500 zł.
- Wlewanie wody do mieszkania, klatki schodowej, samochodu lub autobusów i tramwajów – kara do 500 zł.
- Oblanie rowerzysty lub jadącego samochodu – kara do 500 zł.
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.