4 października wczesnym rankiem w Dąbrówce na drodze wojewódzkiej relacji Kopki – Cieszanów tir zjechał do rowu. Mężczyzna twierdził, że wszystkiemu winna sarna, która wybiegła na drogę. Kierowca chcąc uniknąć zderzenia ze zwierzęciem, "złapał" pobocze i zjechał do rowu. Kierowcy nic się nie stało. Sarnie również.
Do zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt dochodzi dość często. W ubiegłym roku policja zanotowała ponad 300 wypadków, których przyczyną był przedmiot lub zwierzę znajdujące się na drodze (statystyki nie zawierają szczegółowych rozróżnień). Kolizji, czyli takich zdarzeń, w których człowiek nie ucierpiał, za to zniszczony został samochód, jest kilkakrotnie więcej. Dochodzi do nich najczęściej w nocy na drogach biegnących przez las, ale nie tylko.
Komentarze (0)