Przypomnimy: Wszystko zaczęło się, gdy 11 października 2023 r. Prokuratura Rejonowa w Biłgoraju została zawiadomiona przez kandydatkę PiS w wyborach samorządowych, Beatę Strzałkę, że część jej rozwieszonych banerów wyborczych została skradziona, część banerów przewieszono w inne miejsca, a inne trwale zniszczono.
Zaczęło się od zniszczonych banerów Strzałki
- W związku z przedmiotowym zawiadomieniem funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju w dniu 13 października 2023 r. przeprowadzili przeszukanie pomieszczeń gospodarczych w miejscowości Aleksandrów Czwarty. W toku tej czynności ujawniono banery wyborcze należące do pokrzywdzonej. W trakcie tej czynności stwierdzono również, iż w przedmiotowym pomieszczeniu wytwarzano banery wyborcze innego kandydata w wyborach parlamentarnych. Na miejscu zastano dwie osoby (ówczesną pracownicę Ministerstwa Sprawiedliwości i asystenta sędziego przy Sądzie Okręgowym w Krakowie), które potwierdziły, iż w czasie urlopu pomagają ww. kandydatowi w prowadzonej kampanii wyborczej, m.in. drukując ww. banery -
wyjaśnia prokurator Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Onet ujawnił, że chodziło o banery Marcina Romanowskiego.
17 maja prokuratura ponownie zleciła przeszukanie garażu w Aleksandrowie.
- W toku tej czynności, przeprowadzonej przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju, na miejscu zastano obywatela Ukrainy, który wytwarzał banery wyborcze dwóch kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W wyniku tej czynności zabezpieczono m.in. komputer i dwa urządzenia typu ploter - tłumaczy prokurator.
Obajtek ujawnia faktury wystawione przez spółkę Kazimierz
Według informacji Onetu proceder drukowania materiałów nadzorował Łukasz Borowiec, który mediom przedstawia się jako pełnomocnik spółki Kazimierz, która miała drukować w Aleksandrowie materiały wyborcze Romanowskiego, Obajtka i Kanthaka. Daniel Obajtek opublikował w mediach społecznościowych faktury, z których wynika, że zlecił druk materiałów wyborczych spółce Kazimierz.
Trzy podobne zażalenia
Rzecznik prokuratury Okręgowej w Zamościu potwierdza, że Łukasz Borowiec w imieniu spółki złożył zażalenie.
- Mogę potwierdzić, że wpłynęło jego zażalenie jako pełnomocnika spółki Kazimierz, której Łukasz B. tytułuj się pełnomocnikiem. Złożył zażalenie na czynność przeszukania
- wyjaśnia rzecznik.
Skontaktowaliśmy się z pełnomocnikiem spółki, Łukaszem Borowcem, który wyraził zgodę na publikację nazwiska i skomentował sprawę. Borowiec podkreśla, że drukowanie banerów jest legalną działalnością.
- W Polsce tylko pornografii nie można drukować, bo jest zakazana przez prawo, a banery i agencje reklamowe są działalnością dozwoloną
- podkreśla. Twierdzi, że cała "afera" była częściową zemstą za banery Rosłana.
(...)
Więcej o całej sprawie w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Już czeka w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w powiecie biłgorajskim.
foto: zdjęcie ilustracyjne
Komentarze (0)