Serwitut to dawna nazwa uprawnienia, z jakiego korzystali chłopi. Chodziło m.in. o możliwość korzystania z dworskich łąk i pastwisk oraz lasów. W większej części kraju uprawnienia te zostały zlikwidowane. Są jednak miejsca, w których zostały zachowane. Tak jest m.in. w Nadleśnictwie Biłgoraj podlegającym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. Z przywileju tego wciąż korzysta ponad 200 osób. Są to mieszkańcy miejscowości m.in. Gromady, Edwardowa, Woli Dużej, Woli Małej oraz osiedla Różnówka Stawy. Historia Nadleśnictwa Biłgoraj sięga 1918 roku. Wówczas zostało ono założone. Jednocześnie otrzymało zadania przydzielone jeszcze za czasów zaboru austriackiego. Stąd konieczność płacenia mieszkańcom serwitutów. Lasy biłgorajskie zostały obciążone ukazem carskim w 1864 roku. – To żywa historia. Sytuacja ta jest ewenementem. Car, aby zniechęcić chłopów do udziału w powstaniach, nadał im ziemię oraz serwituty na pastwiska i lasy – mówi Andrzej Borowiec, nadleśniczy Nadleśnictwa Biłgoraj. Prób uregulowania tych kwestii było kilka. Dotychczas bezskutecznie. W 1920 roku wprowadzono ustawę rolną o zniesieniu serwitutów. Nastąpiła zamiana udziałów na konkretny areał. – Wówczas przepis ten wykonywano różnie, np. Zamojski to polecenie wykonał. Lasy wokół Biłgoraja były lasami rządowymi, administrowanymi przez Nadleśnictwo Biłgoraj. Stanowiły one około 5 tys. ha. Ministerstwo i dyrekcja w Radomiu zwlekały z zamianą, ponieważ chłopom należałoby wydać 1,5 tys. ha lasów. W 1939 roku wybuchła wojna i problem nie był rozwiązany – mówi nadleśniczy. Dodaje, że kolejne próby uregulowania odbyły się w latach 50. i 80. oraz w roku 2014. Jak to wygląda w praktyce? – Mamy zobowiązanie, aby co roku przygotować i przekazać uprawnionym do serwitutów mieszkańcom 129,3 metra sześciennego surowca tartacznego w klasie "C". Mają oni możliwość wyboru sztuki. Następnie otrzymują potwierdzenie od leśniczego, co jest podstawą do wydania asygnaty – wyjaśnia Andrzej Borowiec. Dodaje, że drewno zostaje przekazane mieszkańcom po uregulowaniu przez nich stosownych kosztów. Dotyczą one pozyskania surowca i jego zrywki. Nadleśniczy Andrzej Borowiec dodaje, że zainteresowanie mieszkańców tą formą współpracy jest niezwykle duże. Wszystkie działania udaje się sprawnie realizować, dzięki temu są oni zadowoleni, a Nadleśnictwo spełnia swój obowiązek.
Prawo cara obowiązuje w Biłgoraju
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)