W środku maszyny do szycia, wieszaki do torebek, które przypominają awangardową choinkę oraz regały uginające się pod ciężarem szpilek, sandałów, trampek, pantofli, traperów i wielu innych modeli obuwia. Trzydziestoletni but do naprawy Anna odpowiada uśmiechem na zaciekawione spojrzenie. Wyjaśnia, że nawet, gdyby dzisiaj zamknęła zakład, potrzebowałaby ośmiu miesięcy pracy, aby półki opustoszały. Ale i tak, nie opustoszałyby zupełnie, ponieważ ludzie porzucają buty. - Kupują na sprzedaż tanie chińskie buty, przynoszą do naprawy i nigdy po nie nie wracają. Takich klientów na szczęście jest niewielu, ale się zdarzają – wyjaśnia Anna. Zwykle przychodzą ludzie, którzy chcą ratować swoje buty. Takich klientów zakład ma wielu. Kupują klasyczne modele za kilkaset złoty, które użytkują przez lata – cyklicznie naprawiając. Zdarzają się, nawet buty dwudziesto i trzydziestoletnie. A bywa, że i starsze. – Przychodzą naprawiać mocno wysłużone buty, ale co tam naprawiać, jak buty trzymają się na sznurówkach - śmieje się Anna. – Zresztą, teraz taka moda, bo i młodzi chcą naprawiać portfele i paski po pradziadkach. Droga do zawodu Anna jest kaletnikiem. Przy butach jedynie pomaga. I można pokusić się o stwierdzenie, że historia zatoczyła koło, bo właśnie od pracy na stanowisku: pomocnik szewca, bierze początek zawodowa ścieżka Ani. Anna pochodzi z Biłgoraja. Ukończyła szkołę średnią w zawodzie dziewiarza, a potem jeszcze technikum o kierunku krawiec odzieży ciężkiej. – Nie lubiłam tego, jak nie wiem co i nie myślałam, że będę to robić. Była to ostatnia rzecz jaką zamierzałam robić w życiu – opowiada.
Poznajecie? Jeden z ostatnich w powiecie biłgorajskim! (foto)
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)