O planach związanych z zamknięciem oddziału położniczego w biłgorajskim szpitalu poinformował na ostatniej sesji rady powiatu starosta Andrzej Szarlip. Ma się to odbyć w ramach ministerialnego programu pilotażowego. Starosta przyznał, że temat był poruszany na spotkaniu z poseł Gromadzką i chciał poznać więcej szczegółów: O spotkaniu, z którego ukazały się głównie zdjęcia, bez konkretnych informacji, pisaliśmy TUTAJ: https://gazetabilgoraj.pl/posel-gromadzka-ratuje-szpital-w-bilgoraju/ Nowa Gazeta Biłgorajska, która chętnie zadałaby kilka merytorycznych pytań, nie została nawet zaproszona na część "zdjęciową".
O tym mówili za zamkniętymi drzwiami
-Uczestniczyłem w kilku spotkaniach, również z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia, które opracowało dokument: "Zmiany Systemowe. Koncepcja i założenia na lata 2024 2026". I w ramach tego dokumentu prowadzone są analizy i możliwości reform szpitali powiatowych, które skupiać się mają na transformacji służby zdrowia. I z tego co zostało przekazane podczas spotkania z panią poseł Gromadzką, w którym uczestniczyliśmy wspólnie z panem Tomaszem Rogalą i mec. Cyranem, wiemy, że pilotaż tego programu będzie realizowany na terenie woj. lubelskiego - mówi starosta Szarlip Z informacji przekazanych przez Szarlipa wynika, że pilotaż ma objąć biłgorajski szpital:-Kilka dni temu odbyło się spotkanie z władzami Arionu i tam poinformowano mnie, że w ramach tego programu jest rozważane zamknięcie oddziału położniczego szpitala w Biłgoraju. Podawane argumenty są związane z demografią i z niższą liczbą urodzeń - poinformował Andrzej SzarlipStarosta ubolewał nad nieobecnością na sesji poseł Gromadzkiej. Poprosił o udzielenie informacji w tej sprawie radną Agnieszkę Piętak-Farynę, bliską współpracownicę poseł Gromadzkiej: -Czy pani coś wie na temat pilotażu na terenie woj. lubelskiego i czy rzeczywiście będzie zlikwidowany ten oddział położniczy w Biłgoraju? Na jakim to jest etapie? Z tego co nam dyrektor Kwiatkowski przedstawiał, to zadzieje się dość szybko. Czy pani radna w tym temacie posiada jakieś informacje? - pytał Szarlip
Radna Piętak-Faryna: nasz powiat nie jest zagrożony
Radna Piętak - Faryna przyznała, że współpracuje z poseł Gromadzką oraz że nie uczestniczyła w spotkaniu ze względu na obowiązki zawodowe.-Natomiast, tak jak pan starosta powiedział, o programie pilotażowym decyduje liczba urodzeń. Z tego, co rozmawiałam nawet wczoraj na ten temat, nasz powiat na razie nie jest zagrożony i zamknięcie naszej porodówki. Natomiast jeśli liczba urodzeń spadnie, projekty takie się pojawiają - mówiła radna Piętak - FarynaDodała, że poseł Gromadzka prywatnie i jest zadowolona z działania biłgorajskiej porodówki, więc, zdaniem radnej, powinna zadziałać
-Pilotujemy sprawę, jesteśmy w kontakcie. Projekt pilotażowy, to jest projekt pilotażowy. To niej jest jeszcze ani postanowienie ogólnopolskie w jakiejś formie ustawy czy czegokolwiek innego. Pilnujemy sprawy, zapewniam, zapewniam, że interesujemy się tematem - zapewniała radna
Wicestarosta Strzałka: Z zatrwożeniem przyglądam się temu, co się dzieje
Optymizm radnej Piętak-Faryny ostudziła wicestarosta Beata Strzałka:-Program pilotażowy to znaczy coś, co zostanie wdrożone. On nie musi być poparty ani ustawą, ani rozporządzeniem. Jest to program, który będzie przeprowadzony. Po spotkaniu z dyrekcją szpitala mamy pewne informacje - zauważyła StrzałkaStrzałka mówiła o potencjalnych konsekwencjach:
-Jako kobieta, jako matka i jako wicestarosta tego powiatu z zatrwożeniem przyglądam się temu, co się dzieje. My kobiety wiemy, że bywamy sytuacje trudne w okresie całej ciąży. I zastanawiam się co wtedy, gdy do takiej sytuacji trudniej dojdzie? Dopiero wtedy będziemy debatować nad tym, czy położnictwo jest nam potrzebne czy nie? - pytała wicestarosta Strzałka-Są tematy trudne, nad którymi trzeba pochylać się wspólnie, nie patrząc na politykę, ale broniąc dobra regionu,powiatu i naszych mieszkańców - skwitowała Strzałka
Faryna-Piętak: Ja uważam, że nic się nie dzieje
Faryna-Piętak podkreślała, że nic się nie dzieje. Zapewniała o chęci współpracy ze starostą:-Ja uważam, że nic się nie dzieje. Ja też jestem kobietą, jestem matką i zależy mi. Nie musi mnie pani przekonywać jaka jest waga tego oddziału. Ze wszystkich sił dołożę starań, żeby ten oddział tutaj utrzymać - mówiła Faryna - PiętakSpokoju radnej nie podzielił też Tomasz Rogala, członek zarządu powiatu. Mówił, że jest przerażony tym, co usłyszał na spotkaniu:
-Ja na spotkaniu usłyszałem, że nowoczesne położnictwo w Kraśniku może przyjąć kobiety z Biłgoraja, a kobiety są mądre i mogą tam dojechać, bo wiedzą wcześniej o tym, że będzie taka potrzeba. Dla mnie to jest przerażające - mówił Rogala
Komentarze (0)