W połowie października ubiegłego roku doszło do tragicznego wypadku, w którym zginał 26-letni Daniel Naklicki. Osierocił on dwójkę dzieci, w tym półrocznego Szymonka. Marzeniem młodej rodziny była budowa własnego domu. Teraz proboszcz i parafianie parafii w Majdanie Starym ruszają z pomocą. Pierwszym krokiem był charytatywny koncert, który był transmitowany w Internecie. Podczas koncertu wystąpiły gminne chóry i zespoły, zespół z Majdanu Nowego, Majdanu Starego, Rogali, chór męski "Klucz" z Majdanu Starego oraz gościnnie zespół ze Smólska, młodzież ze scholii parafialnej i dzieci ze Szkoły Podstawowej w Majdanie Starym. Podczas koncertu głos zabrała żona tragicznie zmarłego Daniela, Monika.
– Trzy miesiące temu, 19 października, życie mojej rodziny zmieniło się na zawsze. Mój ukochany mąż i tatuś naszych dwóch malutkich synków zginął w wypadku samochodowym. Od tamtego dnia codziennie staram się walczyć o siłę dla naszych dzieci. O to, by pomimo tego, że już nigdy fizycznie nie będą mogli poczuć jego obecności, a nasz malutki Szymonek nie będzie go nawet pamiętał, to będą mogły czuć się kochane i szczęśliwe. Jednym z największych marzeń Daniela było wybudowanie domu dla naszej rodziny i stworzenie w nim ciepłej, kochającej i bezpiecznej aury, w której chcieliśmy wychować nasze dzieci. Z dniem jego śmierci wszystko to legło w gruzach. Nie sposób wyrazić słowami, ile dobroci, serca i bezinteresownego wsparcia otrzymałam przez ostatnie miesiące od ludzi. Dlatego, korzystając z okazji, chciałabym podziękować w imieniu swoim, naszych synków oraz całej naszej rodziny za dotychczasową i przyszłą pomoc. Dziękuję za każdego rodzaju wsparcie – finansowe, psychiczne, czasem za zwykły uścisk dłoni, a czasem za dobre słowo wypowiedziane podczas przypadkowego spotkania. W szczególności za wszystkie modlitwy zmówione w intencji mojego kochanego Danielka, jak i mojej rodziny – dziękowała pani Monika.Szczególne słowa uznania skierowała w stronę organizatorów koncertu i społeczników, którzy już zadeklarowali pomoc w budowie domu dla osieroconej rodziny.
– Na koniec chciałbym podzielić się z wami pewną myślą. Ja i Daniel byliśmy młodym małżeństwem, bezkonfliktowym. Nie goniliśmy ślepo za pieniędzmi, za wygodami. Staraliśmy żyć szczęśliwie, wychować nasze dzieci w duchu Kościoła. Darzyliśmy siebie szczerą, bezinteresowną miłością, lecz pomimo tego wszystkiego spotkała nas tak straszna tragedia, w tak młodym wieku, z dwójką malutkich dzieci. Dlatego na naszym przykładzie dziś chcę do was zaapelować. Doceniajcie siebie nawzajem, kochajcie się, cieszcie się każdą chwilą, którą możecie spędzić z ukochanymi osobami. Dbajcie o waszych rodziców, rodziny, dzieci. Stawiajcie miłość i Boga ponad wszystko. Mogę powiedzieć, najszczerzej jak umiem, tylko to w życiu się liczy – dodała i życzyła wszystkim zdrowia, spokoju i miłości.Jest także zorganizowana zbiorka na portalu zrzutka.pl. "Kochani. Z upływem czasu każdy z nas próbuje pogodzić się, że w tak młodym wieku odszedł od Nas Daniel. Dziękujemy że pomogliście i wielu z Was cały czas pomaga. Nie jest łatwo pogodzić się ze stratą męża, ojca, syna, brata, wujka, przyjaciela... Cały czas jest otwarta zbiórka, zbieramy każdy grosz i spełnimy ostatnie marzenie Daniela. Jego rodzina zamieszka w nowym domu. Brakuje jeszcze wiele, ale może ktoś zapomniał, zawahał się, może jest zbędna złotówka w portfelu. Dla niektórych to niewiele, a dla nas tak dużo. Prosimy o wsparcie. Bóg zapłać" – taki opis zamieszczono przy zbiórce. Link do zbiórki tutaj: https://zrzutka.pl/en/ywyh5j W imieniu rodziny Daniela Naklickiego bardzo prosimy o pomoc i wsparcie finansowe. Każda wpłata przybliży rodzinę w realizacji ich marzenia o własnym domu.
Komentarze (0)