Do naszej redakcji zadzwonił telefon. Mieszkaniec Biszczy prosił nas o interwencję w sprawie drogi, a raczej dróg. Sprawa dotyczy drogi gminnej w Biszczy, która ma prowadzić w kierunku zalewu, w sąsiedztwie kompleksu leśnego "Baba". Na pewnym jej odcinku równolegle do niej biegnie droga leśna. Zdaniem mieszkańca gminy, dwie drogi koło siebie nie są nikomu potrzebne, ponieważ w tym miejscu mogłaby być jedna wspólna.
Jak opowiadał nam Józef Cyc, droga, o której mowa, była tyczona jeszcze w 1971 roku, kiedy przeprowadzano komasację. Stanowiła dojazd do pól. Biegnie ona ponad lasem państwowym. Równolegle do niej biegnie droga leśna. – Wójt poszedł, nie wiem, może krótszą drogą, z rolnikami chciał się dogadać i ofertę im złożył, aby wykupić od nich ziemię na poszerzenie tej drogi. Rolnicy się na to godzą, chcą sprzedać swoją ziemię. Ale tam jest 3 i 4 klasa ziemi, rośnie piękna kukurydza. A las państwowy ma drogę, która graniczy z tą drogą – wyjaśniał mieszkaniec. – Ja bym prosił, żeby Nadleśnictwo biłgorajskie oddało nieodpłatnie kawałek swojego terenu, żeby nie zabierać rolnikom tej cennej ziemi – proponuje Józef Cyc, zauważając, że od 1950 roku na terenie gminy Biszcza ponad 200 ha zostało przyznanych nadleśnictwu nieodpłatnie. – Nie wiem, może 20-30 arów nadleśnictwo musiałoby odpisać. Ale by mogli wtedy korzystać z tej drogi – mówi pomysłodawca.
Józefowi Cycowi najbardziej szkoda jest ziemi. – Tylko żeby nie wchodzić w te użytki rolne. Przecież można zająć użytki leśne. Co roku po kilkadziesiąt tysięcy hektarów wypada spod produkcji rolnej, miasta się rozbudowują, powstają obwodnice miast, autostrady. Ziemi ubywa – twierdzi. – Teraz, jak dyrektor Lasów Państwowych mówi, że trzeba nawiązywać współpracę z samorządami i budować wspólnie drogi dojazdowe, to mi się wydaje, że tutaj można o to zabiegać – dodaje. – Nie wiem, czy to by się udało, ale z mojego punktu widzenia, to po co wójt ma wykupować od rolników ziemię, jakby mógł na inne rzeczy przeznaczyć te pieniądze. Powinni się dogadać dla dobra ogółu – zaznacza.
Propozycję mieszkańca przedstawiliśmy w biszczańskim Urzędzie Gminy. Jak informował nas wójt gminy, na tym etapie temat dotyczy przygotowania dokumentacji w celu złożenia wniosku do Działania 7.1 RPO woj. lubelskiego. – Chcieliśmy wykonać pasaż pieszo-jezdny (droga dojazdowa z chodnikiem i ścieżką rowerową) do zbiornika wodnego od strony kompleksu leśnego "Baba" wraz z wieżą widokową i innymi elementami już przy samym zbiorniku. Okazało się, że pas gruntu, który gmina posiada, jest niewystarczający co do szerokości i byliśmy zmuszeni do dokupienia, tak aby zmieścić w pasie wspomniane elementy drogi. W związku z tym rozmowy prowadzone były z Agencją Nieruchomości Rolnych i osobami prywatnymi w celu nabycia tych nieruchomości – wyjaśnia Zbigniew Pyczko, dodając, że chodzi o 2 m szerokości. – Rozmowy zakończyły się powodzeniem, działki zostały wydzielone, a obecnie trwają procedury zatwierdzające – mówi włodarz.
Pytaliśmy także, czy były prowadzone rozmowy z Nadleśnictwem. Zdaniem wójta, Nadleśnictwo ma swoją politykę dotyczącą gospodarki leśnej, którą prowadzi dobrze, a jeśli zachodzi konieczność, wykazuje się chęcią współpracy w inwestycjach gminnych. Tak było przy wodociągu do miejscowości Suszka. Jednak jak ocenia wójt, Lasy Państwowe mają już swoją drogę, dlatego budową kolejnej nie byłyby zainteresowane.
Komentarze (0)