[gallery bgs_gallery_type="slider" ids="606203,606205,606207,606227"] Pędząca inflacja, rosnące stopy procentowe i szybujący wzrost cen. To wszystko budzi niepokój społeczeństwa. – Mieszkańcy kraju widzą, że z dnia na dzień w portfelu mają coraz mniej pieniędzy. Rachunki są coraz wyższe, a w sklepach za przysłowiowe "100 złotych" nie da się kupić nawet podstawowych produktów – mówi Czytelnik, który przesłał do naszej Redakcji zdjęcia banerów. Samochody z czerwonymi banerami, z napisem "PiS = Drożyzna" można spotkać w całym kraju. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Małgorzatę Gromadzką, szefową struktur powiatowych Platformy Obywatelskiej w powiecie biłgorajskim. - Skala inflacji sięga obecnie 7,7 %. Niestety Polska ma jeden z najwyższych wskaźników inflacji w Europie. Drożyzna da się odczuć na każdym kroku zarówno w zakupie produktów spożywczych jak i w rachunkach za energię, gaz i paliwo. Inflacja nie dotyka przecież najbardziej osób dużo zarabiających, ale tych którzy zarabiają mało. A przecież w Polsce nasze województwo to obszar, gdzie ludzie zarabiają prawie najmniej. Osoby zarabiające płacę minimalną, samotnie gospodarujące, utrzymujące się z rent czy emeryt skazane są na życie niemalże w ubóstwie - mówi. Dodaje, że jeśli teraz osoby na opłaty i życie przeznaczały około 70% swojego domowego budżetu, to teraz będą musiały przeznaczyć nawet 90%. - Będzie brakowało pieniędzy na remonty, wymianę auta ale też wakacje czy nowy telewizor. Specjaliści mówią, że będzie gorzej, już w grudniu inflacja ma wynieść około 10%, to tak jakby 1/10 pensji każdego miesiąca oddawać komuś za darmo, albo ponad miesiąc w roku pracować bez pensji - podkreśla. Zdaniem Małgorzaty Gromadzkiej zaczyna brakować też pieniędzy w budżecie państwa m.in. na rozwój obszarów usług publicznych, społecznych i inwestycje. - W trzecim roku pandemii wydatki na zdrowie wynoszą 4,9% PKB, co daje nam 23 miejsce w UE na 27 państw. Udział wydatków na zdrowie nie rośnie, za to liczba zgonów i tzw. odroczonych zgonów rośnie. Przedsiębiorcy, rolnicy, inwestorzy mają obawy przed rozpoczynaniem inwestycji ze względu na inflację, wzrost cen materiałów, stóp procentowych kredytów i niepewność gospodarczą na rynku, także związaną z postawą rządu wobec Unii Europejskiej. Jeśli doprowadzą do tego że rolnicy stracą dopłaty, a ceny nawozów, środków ochrony roślin i paliwa będą przy ciągłej inflacji rosły - to będzie to wyrok na polską wieś i rolnictwo. Starzenie się społeczeństwa, bierność zawodowa ludzi w wieku produkcyjnym, niski poziom dzietności sprzyjają zapaści gospodarczej, a rząd nie daje odpowiedzi na pytanie: kto będzie płacił podatki i utrzymywał państwo? - podsumowuje. A co Czytelnicy myślą o takiej akcji? Prosimy o komentarze! fot. nadesłane
PiS = Drożyzna
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)