Informację o tym, że Aleksandria wycofuje się z rozgrywek jako jedyna podała Nowa Gazeta Biłgorajska, potwierdzając to w rozmowie z prezesem klubu. Spoglądając na budżety innych drużyn z powiatu biłgorajskiego, w Aleksandrowie wcale wielkiej biedy nie ma: - Na roczne funkcjonowanie Aleksandrii, gmina Aleksandrów przekazała 65 tysięcy złotych. O tyle wnioskowali działacze klubu i właśnie tyle otrzymali. Gdyby był jakiś problem finansowy i działacze wystąpiliby o dodatkowe wsparcie, na pewno nie zostawilibyśmy klubu bez pomocy. Ale problemem nie są wcale finanse. Za organizację treningów trudno, żeby odpowiadał wójt czy urzędnicy z gminy. Ja nie wyjdę na boisko, jeśli w gminie brakuje jedenastu ludzi, żeby rozegrać mecz. Chciałbym, ale już naprawdę nie te lata. Są trochę młodsi ludzie w gminie i to oni powinni grać. My zrobiliśmy wszystko, żeby klub miał zapewnione odpowiednie warunki. I dalej deklarujemy wsparcie dla sportu w Aleksandrowie - tłumaczy wójt Józef Biały. Tymczasem kontrkandydat na wójta Andrzej Borowiec, przed drugą turą wyborów też przypomniał sobie o piłce nożnej: - Dzisiaj w kwietniu 2024 roku GKS Aleksandria Aleksandrów nie zagra w wiosennej rundzie. A przecież mamy tylu wspaniałych zawodników, którzy chcąc realizować swoją sportową pasję, muszą grać w klubach w sąsiednich gminach. Gminny klub sportowy to nie miejsce na politykę i wpływy (..). Nie pozwolę na to, aby Aleksandria podzieliła losy klubu sportowego Szum (przyp red. -też zniknął z mapy). Uratujemy drużynę - zapowiada dumnie Borowiec.
Ktoś rozumie o co tu chodzi? Poza tym, że o każdy głos przed niedzielną walką o stołki?
foto: Aleksandria Aleksandrów
Komentarze (0)