Prawdziwy renesans młynarstwa na naszych ziemiach odnotowano w pierwszej połowie XVII wieku, kiedy to II ordynat Tomasz Zamoyski nadawał liczne przywileje dla rodzin młynarskich, które głównie były położone przy Tanwi i Ładzie. Jeżeli młyn posiadał trzy kamienie, to był dużym obiektem, natomiast do jednego kamienia w tym młynie byli wyznaczeni młynarze, często po nawet 7 osób. W 1797 roku we młynie w Zyniach było aż 22 młynarzy. Kolejny taki młyn, o dwóch kamieniach, znajdował się nieopodal Zyniów i nazywał się "Gaworów". Spis z 1797 roku wykazał, że w tym młynie pracowało 18 osób. W Markowiczach istniał kolejny młyn, również o dwóch kamieniach i należał do rodziny Markowiczów – do dziś wieś Markowicze, to pamiątka po osadzie młynarskiej. Również wieś Pawlichy ma dokładnie taki sam rodowód, co Markowicze, dzięki rodzinie Pawlichów. Króle zaś nie odziedziczyły nazwy po młynarzach, bowiem inwentarz wzmiankuje o młynarzach posiadających nazwiska, takie jak: Szczur, Karolak, Królik, Wasyliszyn, Ksiądz czy Muszyszyn. Bardzo ciekawą historię miał młyn "Drązdżów", przy rzeczce Święcicy, który znajdował w nieistniejącej osadzie Dronsze (1779) bądź Drążdże (1834). Mieszkała tam rodzina Drążgowskich, ale i także Lewusów. Właśnie to Tomasz Zamoyski nadał tej pierwszej rodzinie, a konkretnie Wawrzyńcowi Drążgowskiemu, który ten "na surowym korzeniu" z własnych kosztów wybudował młyn oraz groblę. Ten młynarz miał również przywilej "trzeciej miary" z młyna, tzw. trzeciznę. Przy tym obiekcie znajdował się staw, należący do osady Królów. Ponadto Drążgowski otrzymał również łąkę w Łęgu w Olszynie. Zamoyski pozwolił mu także zbudować folusz (oznacza to, że ten młyn wraz z tym foluszem, miał trzy kamienie). Ponadto młynarz mógł łowić ryby w rzece "na swą potrzebę", płacić corocznie 6 złotych polskich na św. Marcina (11 listopada) oraz był zwolniony z "wieprzowego" (karmienia świń dworskich). Tomasz Zamoyski zatwierdził przywilejem i pieczęcią 23 lipca 1618 roku w Zamościu, natomiast jego syn, Jan Sobiepan Zamoyski potwierdził 9 lipca 1643 roku w Tarnogrodzie. Te młyny, które podałem, znajdowały się w kluczu księżpolskim (stan na 1797 rok), było ich 6 takich obiektów wraz z 99 młynarzami (!). Młyny były zawarte z osobnymi kontraktami dzierżawy, z którego z tych sześciu obiektów kontrahenci płacili do skarbu 3490 złotych polskich. Natomiast młynarze do dworu księżpolskiego (który był siedzibą owego klucza) płacili za "wieprzowe" 300 złotych polskich, natomiast młynarze z Zyniów, którzy posiadali dodatkowo folusz – 15 złotych polskich. Ponadto młynarze byli zobowiązani obrabiać pańszczyznę "robią z sochami" na niwach dworskich 42 dni rocznie. Króle i Drążdże musieli rocznie płacić za wolny połów ryb aż 66 złotych polskich. Oprócz tego, młynarze z wyżej wymienionych tych młynów musieli obrabiać w sumie 960 dni rocznie (czyli na jednego młynarza przypadał 1 dzień) "odbywać z siekierami" do młynów zamojskich, pod okiem stawicznego. Młynarze musieli także przywieźć, mielić i odwozić słody do Majdanu Księżpolskiego (tam się niegdyś znajdował browar). Przy odnodze rzece Tanew, tj. w okolicach dzisiejszej Wólki Biskiej, znajdował się niegdyś młyn "Pawęzków" o trzech kamieniach, wraz z pracującymi tam sześcioma młynarzami (Fil, Kuśnierz, Szyszka, Kobel, Kołodziej). Ten obiekt należał do arendy w Biszczy i miał swego "subkontrahenta", czyli drugiej osoby, która dzierżawiła młyn od kontrahenta, ten natomiast miał umowę z ordynacją. Ci młynarze podobnie jak znajdujący się w kluczu księżpolskim, też musieli płacić za niekarmienie wieprzów, czyli 60 złotych polskich. Bardzo ciekawą historię miała nieistniejąca już osada młynarska, czyli Babije. Pierwsze wzmianki pochodzą już z XVII wieku, kiedy to tam osiadła się rodzina Babijów, w uroczysku Łowisko. Prawo ich pobytu zatwierdził Tomasz Zamoyski w 1620 roku. W skład zespołu młynarskiego wchodziły także folusz, karczma i osada młynarska. Tereny omawiane wyżej należały do klucza lipińskiego, a w XIX wieku były zarządzanie przez rodzinę Malhommów (Mikołaja, a później Leona, późniejszego zarządcy dworu w Soli) z Brzozowca. Mapa Miega z 1779-1783 roku pokazuje, iż rzeka Tanew, tuż przed ujściem Łady znajdującej się po prawej stronie, miała dwie odnogi. Na lewej odnodze Tanwi, po lewej stronie, znajdował się młyn, a po prawej stronie tej odnogi – folusz. W latach 40. XIX wieku były problemy z młynem, ponieważ Tanew zaczął podmywać ten obiekt, a Leon Malhomme bardzo się angażował w sprawę młyna, by poddać się pilnemu remontowi. Podkreślał, że ten obiekt miał ważne znaczenie dla okolicznych mieszkańców, którzy z powodu złego stanu tego obiektu musieli dojeżdżać do młyna w Sierakowie. Żeby było ratować obiekt w Babijach, zdecydowano, że trzeba wykopać kanał rzeczny, omijając tą prawą odnogę Tanwi. Okoliczni mieszkańcy wykonywali tę czynność w ramach szarwarku. Młyn mimo tych zabiegów coraz bardziej poupadał i stał się zamulony. W końcu Malhomme zostawił folwark Brzozowiec, przeprowadzając się do dworu solskiego, temat młyna poupadał, a także bardzo wysokie koszty ewentualnego remontu zniechęciły do ratunku. Ostania wzmianka na temat remontu pochodzi z 1858 roku, a w późniejszym czasie młyn został rozebrany, natomiast elementy metalowe wraz z urządzeniami zostały sprzedane. Lewa odnoga Tanwi w końcu znikła, a prawa została do dziś. Obecnie, w pobliżu tego miejsca, znajduje się piwnica murowana – jedyna pozostałość po potomkach dawnych młynarzy. Zachowały się zdjęcia tego gospodarstwa, a potomkowie do dziś żyją w Biłgoraju. Co ciekawie, Pani Danuta, która dzieciństwo spędzała w gospodarstwie w dawnych Babijach, pamiętała, że jej dziadkowie byli bardzo zwinni w produkcji tkanin, potwierdzając tym samym, że jej przodkowie posiadali folusz. Wbrew opinii powszechnej, że jakoby piwnica miała się znajdować tam, gdzie stanął młyn kiedyś, to nieprawda. Potwierdzają przede wszystkim mapy z przełomu XVIII i XIX wieku oraz potomkowie dawnych młynarzy. Co więcej, Tadeusz Bazan w swej książce o gminie Potok Górny, również błędnie opisał dzieje tej osady, przekręcając nazwiska, ku oburzeniu potomków dawnych Babijów. Jeszcze w 1938 roku, wzdłuż dawnego kanału istniał trakt z Harasiuk do Suszki, natomiast na Tawni znajdował się ogromny, drewniany most, który prowadził do Suszki, a dalej do Bidaczowa i Rudy Solskiej. Pamiątkami po niezwykłej, zapomnianej osadzie młynarskiej zostały wspomniana wcześniej murowana piwnica, drzewa owocowe oraz krzyż powstańczy (obecnie stoi metalowy, resztki starszego już gniją na ziemi). Opuszczając rejony rzeki Tanew, warto przybliżyć historię młynów w okolicach Biłgoraja. W Dereźni Zagrody znajduje się młyn drewniany z 1936 roku, jednak mało kto wie, że pierwszy młyn w tej wsi, znajdował się ok. 300 m dalej w dół rzeki. Pierwsze wzmianki pochodzą już z XVII wieku, jednak dokładniejsze dane pochodzą z lat 80 XVIII wieku, kiedy to młynarze Gawurzynowscy mieli młyn wymagający pilnego remontu. Mapa z 1804 roku wzmiankuje ten młyn, który znajdował się przy Czarnej Ładzie, a około 15 lat później wybudowano folwark Zofiampol. W skład tego folwarku wchodził także dom młynarza. Stary, ponad stuletni obiekt spłonął w latach 10. XX wieku, kiedy to Kiełczewski planował postawić nowy młyn. Pamiątką po tych czasach została grobla, w dobrym stanie, która pamięta jeszcze wiek XVIII. Młyn w Soli został wybudowany w 1896 roku i obecnie znajduje się w bardzo złym stanie technicznym, natomiast przy tym budynku znajdują się pozostałości po tartaku wodnym. Pierwotnie należał do ordynacji zamojskiej, później został wykupiony po wojnie przez Dziurę, który prawdopodobnie był z pochodzenia Ukraińcem i pochodził z Kresów. Niestety, ten nie dał rady z prowadzeniem tej działalności, więc odsprzedał słynnemu już Janowi Złotkiewiczowi. Obecnie młyn należy do potomków tego młynarza. Na Dąbrowicy istniał również młyn przy stawku, był to okresowy, bowiem pracował tylko, kiedy był wysoki poziom rzeczki, czyli jesienią i wiosną. Nie należy zapomnieć o słynnym, ogromnym młynie w dawnej Różnówce, który był niezwykle znany mieszkańcom Biłgoraja. Wybudowany w pierwszej połowie XIX wieku, wielokrotnie rozbudowany, spłonął ostatecznie w 1987 roku. W dawnej Puszczy Solskiej, niedaleko kaplicy św. Marii Magdaleny wybudowanej w 1856 roku, również znajdował się młyn przy rzece Czarna Łada. Wielu ludzi z sentymentem wspominają ten dawny obiekt rzeczny. Michał Kańkowski BTR foto: Gmina Biłgoraj
Pamiętacie takie widoki z Ziemi Biłgorajskiej?
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości BiłgorajskiePrawdziwy renesans młynarstwa na naszych ziemiach odnotowano w pierwszej połowie XVII wieku, kiedy to II ordynat Tomasz Zamoyski nadawał liczne przywileje dla rodzin młynarskich, które głównie były położone przy Tanwi i Ładzie. Jeżeli młyn posiadał trzy kamienie, to był dużym obiektem, natomiast do
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)