We wtorek odbyło się posiedzenie Komisji Oświaty Rady Miasta Biłgoraj. Wzięły w nim udział władze miasta burmistrz Janusz Rosłan, wiceburmistrz Michał Dec, radni, dyrektorzy szkół podstawowych Marian Kurzyna, Teresa Bogdanowicz-Bordzań, Monika Bednarz oraz gimnazjum – Małgorzata Wójcik.
Na wstępie burmistrz Janusz Rosłan, podkreślił, że jeszcze przed podpisaniem ustawy w sprawie zmian w systemie oświaty odbyło się spotkanie z dyrektorami szkół podstawowych i gimnazjów w Biłgoraju. – Na tym spotkaniu stwierdziliśmy, że nie ma żadnego problemu, jeśli chodzi o funkcjonowanie Miejskiego Zespołu Szkół i Szkoły Podstawowej nr 4 w Biłgoraju. Wątpliwości dotyczyły Szkoły Podstawowej nr 5 i Gimnazjum nr 2, Szkoły Podstawowej nr 1 i Gimnazjum nr 1. Ze stanowiska dyrektorów wynikało, że nie ma sensu powoływać nowej szkoły podstawowej na bazie któregokolwiek gimnazjum. Zastanawialiśmy się, jak miałaby funkcjonować Szkoła Podstawowa nr 5 i nr 1 – mówił burmistrz. Poprosił on dyrektorów, aby wzięli pod uwagę takie działania, które będą najmniej dotkliwe dla nauczycieli. Informował, że dla samorządów wprowadzenie nowej ustawy oznacza zwolnienia nauczycieli. Zyskają szkoły średnie, prowadzone przez starostwa. – Otwarte pozostaje pytanie, jakie decyzje podjąć, by te zwolnienia były jak najmniej dotkliwe dla nauczycieli – dodał. Wyjaśnił, że ustawa o systemie oświaty zakłada dwie możliwości. Jedna polega na wygaszaniu dotychczasowych gimnazjów, a więc ulegają one likwidacji. Druga to powołanie zespołów, gdzie gimnazjum i szkoła podstawowa zostaną połączone w jedną placówkę. Wówczas wszyscy nauczyciele będą zatrudnieni na tych samych prawach. A w przypadku utworzenia zespołu dyrektor gimnazjum staje się zastępcą dyrektora tej nowej placówki.
Jakie są plusy i minusy jednego i drugiego rozwiązania? – Mówiąc o plusach, mamy na myśli mniejsze zło. Tak czy inaczej zwolnienia nauczycieli muszą nastąpić – dodał burmistrz Rosłan. Wyjaśnił, że w przypadku wygaszania gimnazjów pewne możliwości daje karta nauczyciela tzn. przejście niektórych nauczycieli w stan nieczynny, natomiast w przypadku braku możliwości znalezienia pracy rozwiązania stosunku pracy i wypłacenia odprawy. Są nauczyciele, którzy mogą przejść na wcześniejszą emeryturę. Natomiast gdy szkoła podstawowa i gimnazjum zostaną połączone, każdy z nauczycieli będzie miał takie same prawa. Wówczas zwalniani będą nauczyciele kontraktowi i mianowani, a więc ci z najniższym stopieniem awansu zawodowego i stażu pracy. – Oczywiście decyzję podejmie Rada Miasta. Wierzę, że weźmie ona pod uwagę opinię wypracowaną przez Komisję – dodał burmistrz. Podkreślał, że odbywały się spotkania z dyrektorami szkół. Po podpisaniu przez prezydenta ustawy o reformie oświaty odbyło się drugie spotkanie władz miasta z dyrektorami placówek. – Nie umiałem wystąpić do dyrektorów o ich opinię. Opinia jest jasna nawet bez pytania. Każdy z dyrektorów będzie dbał o swoją placówkę i swoich – stwierdził burmistrz Rosłan.
Aspekty prawne przedstawił Łukasz Bury, radca prawny. Wyjaśnił, że połączenie szkoły podstawowej z gimnazjum będzie się wiązało m.in. z koniecznością zmian w obwodach. Inaczej również będzie wyglądała wówczas redukcja kadry nauczycielskiej. Będzie się to odbywało kosztem nauczycieli najniższego stopnia awansu. – Nie myślimy i nie mówimy, że wdrażamy reformę, która będzie trwać dwa, trzy lata. Wdrażamy reformę, która będzie realizowana latami. Naturalnym jest konieczność spojrzenia na reformę oczami dyrektorów szkół podstawowych. Oni będą na swych barkach dźwigali ciężar wdrażania tej reformy i prowadzenia szkół ośmioletnich. Jeżeli rozważamy, którą ścieżkę reformy wybrać, wydaje mi się, że głos decydujący w ocenie skutków wprowadzenia reformy powinni mieć dyrektorzy szkół podstawowych – wyraził swoje zdanie radca prawny.
Ponadto burmistrz Rosłan zaznaczył, że zawsze dyrektorzy szkół współpracują ze sobą w kwestii zatrudnienia nauczycieli. Tak będzie i teraz. Dodał, że największe zwolnienia dotkną nauczycieli nauczania początkowego, ponieważ jest coraz mniej dzieci. Spowodowała to również decyzja, że do szkół pójdą dopiero 7-latki.
Marian Kurzyna, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1, wyjaśnił, że prowadził rozmowy z Maciejem Buczkiem, dyrektorem Gimnazjum nr 1, i wypracowali stanowisko, że należy wygaszać Gimnazjum nr 1, jednocześnie Szkoła Podstawowa nr 1 częściowo ma przejmować nauczycieli. – Moja Rada Pedagogiczna stała na stanowisku, aby być szkołą samodzielną w ścisłej współpracy z gimnazjum. Ten układ, jeśli chodzi o zwolnienia, jest pocieszający. W przyszłym roku zwolnień nie będzie. Jest duża liczba godzin nadliczbowych – mówił. Dodał, że najbardziej zagrożeni są nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej i przyrody, gdyż ten przedmiot został zredukowany tylko jednej klasy. Mówił, że najgorzej będzie za trzy lata.
Przez kilka lat (do pięciu) uczniowie VII i VIII klasy Szkoły Podstawowej nr 1 będą uczyć się w budynku Gimnazjum nr 1. W późniejszych latach ośmioklasowa szkoła podstawowa zmieści się w budynku przy ul 3 Maja. Zdaniem dyrektora Kurzyny, uda się zatrudnić część nauczycieli z Gimnazjum im. św. Jadwigi. Proponowane będą również przekwalifikowania się.
Teresa Bogdanowicz-Bordzań, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5, również chciałaby, aby szkoła nie została połączona z gimnazjum. W placówce już w nowym roku szkolnym zabraknie etatu m.in. dla anglisty. Problem dotyczy również germanisty czy nauczycieli nauczania początkowego. – Nie jesteśmy w stanie zagospodarować wszystkich nauczycieli w przypadku połączenia z gimnazjum. Wówczas moi młodzi nauczyciele tracą pracę – dodała.
Odmiennego zdania była Małgorzata Wójcik, dyrektor Gimnazjum nr 2. Jej zdaniem, nikt nie mówi o dobru uczniów, które powinno być najważniejsze. Jej zdaniem kwestia wygaszania gimnazjów nie wygląda kolorowo. Nie wiadomo, gdzie nauczyciele znajdą pracę i czy ją znajdą. Przekonywała, że z biegiem lat uczniów w gimnazjum będzie coraz mniej. Również nauczycieli. Wówczas ciężko będzie pracować, a uczniom uczyć się. – Jak zorganizować akademię czy koncert. Praca szkoły to obok realizacji podstawy programowej także wychowanie i zajęcia dodatkowe. Z naszego punktu widzenia najlepsze będzie połączenie Szkoły Podstawowej nr 5 i Gimnazjum nr 2. Jeśli zrobimy wygaszanie gimnazjów, to dwa roczniki dzieci spiszemy na starty i zrobimy im krzywdę, i stracą bardzo wiele – argumentowała.
Komisja Oświaty podczas posiedzenia nie podjęła żadnego stanowiska. Kolejne posiedzenie zaplanowano na 23 stycznia. Ostateczną decyzję radni muszą podjąć do końca lutego.
Komentarze (0)