– Gromadzimy się dzisiaj wokół świętego ojca Pio – mówił, rozpoczynając Mszę św., ks. dr Andrzej Niedużak, kapelan Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów. – Chcemy uczyć się od ojca Pio przede wszystkim pokory, umiłowania Matki Najświętszej, Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego, Boga Ojca i Ducha Świętego. Chcemy, by Bóg tak jak w życiu ojca Pio był bardzo ważny, najważniejszy, na pierwszym miejscu, a wtedy wszystkie inne rzeczy w naszym życiu będą na właściwym miejscu. Serdecznie dzisiaj wszystkich witam w naszej kaplicy na odpuście ku czci św. ojca Pio. Witam też serdecznie rodziny naszych mieszkańców. Dzisiaj też taka okazja "Jesień z rodziną", by spotkać się z rodzinami, razem się pomodlić, by cieszyć się ich obecnością w naszym Domu – dodał kapłan.
Mówiąc kazanie ks. dr Andrzej Niedużak przypominał, że ojciec Pio to postać dość popularna we współczesnym świecie, wielki współczesny nam święty, żyjący niedawno, święty, który swoją postawą nauczaniem, stygmatami, które nosił, przyciągał do siebie wielu ludzi, ludzi, którzy często byli z dala od Boga. Potrafił ich na nowo zafascynować, pojednać z Bogiem, sprawić, by zaczęli nowe życie. – Ojciec Pio uczy nas umiłowania Pana Boga – podkreślał. – Mówił, że to nie on działa, w jego życiu działa Maryja, a w życiu Maryi Jezus Chrystus, czyli Chrystus działa przez Maryję – wyjaśniał ks. kapelan. Przypominał, że ojciec Pio potrafił odmówić dziennie od 30 do 40 pełnych Różańców, ponadto spowiadał, był kierownikiem duchowym wielu osób. W jego życiu, oprócz stygmatów objawił się jeszcze jeden dar, dar bilokacji, czyli mógł jednocześnie spowiadać, modlić się i być w różnych miejscach na świecie. Są na to różne świadectwa. Ks. kapelan, pytając słuchaczy o miejsce Boga w ich życiu, zachęcał do odmawiania choćby cząstki Różańca. – Dzisiaj ojciec Pio chce wejść w nasze życie, chce je przemienić, pokazać, co jest ważne – zaznaczał ks. kapelan, dodając, że ojciec Pio prowadził z szatanem walkę fizyczną i duchową. Badano, od kogo pochodzi ten jego wielki dar, ale on nie miał wątpliwości – posłuszeństwo na pierwszym miejscu, wielka pokora wobec Pana Boga i wobec drugiego człowieka. – Dzisiaj ojciec Pio nas tego uczy, dlatego te słowa z Ewangelii: "Kto chce pójść za mną, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje." Wziąć swój krzyż i naśladować Chrystusa to nic innego jak pokora – dodał na zakończenie.
Po Mszy św., na której zgromadzili się pracownicy, mieszkańcy DPS dla Kombatantów, ich rodziny, przyjaciele, znajomi oraz mieszkańcy Biłgoraja, czciciele ojca Pio mieli możliwość ucałować relikwie świętego. Wśród zgromadzonych obecni byli również przedstawiciele Starostwa Powiatowego w Biłgoraju: etatowy członek Zarządu Powiatu Jarosław Lipiec, sekretarz Małgorzata Liwosz-Rudy, dyrektor PCPR Teresa Jonik.
Po świątecznym obiedzie pensjonariusze i mieszkańcy DPS wystąpili w programie słowno-muzycznym wzbogaconym prezentacją multimedialną. – Obrazem, dźwiękiem i muzyką chcemy przybliżyć tę niesamowitą postać – zastępca dyrektora DPS Beata Malec zapraszała do wysłuchania i obejrzenia programu, z którego można było się dowiedzieć, że św. ojciec Pio wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej. Gdy miał 5 lat, objawił mu się po raz pierwszy Jezus. W 1918 r. podczas modlitwy przed wizerunkiem Chrystusa ukrzyżowanego o. Pio otrzymał stygmaty. Na jego dłoniach, stopach i boku pojawiły się otwarte rany – znaki męki Jezusa. Posiadał zdolność czytania w myślach ludzi, a nawet w ich duszach. Ułatwiało to spowiedź penitentom, przyczyniło się też do wielu nawróceń. Bóg obdarzył go również darem bilokacji. Innym charyzmatem był dar proroctwa. Miły zapach rozchodził się w jego obecności lub z przedmiotów, które były przez niego pobłogosławione lub po prostu dotknięte.Spowiadał osoby różnej narodowości we wszystkich językach świata bez pomocy tłumacza. W programie przypomniano też kilka myśli św. ojca Pio. Zarówno Mszę św., jak i prezentację ubogacił śpiew pracowników DPS.
Popołudnie upływało w świątecznym nastroju przy herbacie i ciastkach, a do śpiewającego chórku dołączali pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej.
Komentarze (0)