Andrzej Stanisław Jędruszczak studiował na Wydziale Artystycznym UMCS w Lublinie, który ukończył z wyróżnieniem.
Malarstwa oraz rzeźby uczył się u prof. Sławomira Mieleszki. Podczas studiów i po studiach uprawiał rzeźbę i snycerstwo. Tworzył wtedy głównie na zamówienie kościołów. Rzeźbione przez niego stacje drogi krzyżowej znajdują się w kościele w Szczecinie i w kościele w Piaskach koło Lublina. Szczególnie ta w Piaskach jest okazała. 14 dużych płaskorzeźb w drewnie lipowym i dębowym. Inna duża płaskorzeźba św. Jana Chrzciciela wykonana w drewnie znajduje się w ołtarzu w kościele w Kołobrzegu.
Późniejszy okres to malarstwo olejne: pejzaże, rzeki, lasy, dawna architektura drewniana (kościoły, cerkwie) i konie. Szczególnie ten ostatni temat jest mu bliski gdyż zawodowo zajmował się jeździectwem. Jego praca na rzecz kościołów przed rokiem ’89 zakończyła się dwukrotnym aresztowaniem i osadzeniem w areszcie na 48 godz. Podczas przesłuchań artysta otrzymał „zbawienną radę” aby w przyszłości „zajął się porządną robotą”.
Twórczość Andrzeja Jędruszczaka to głównie malarstwo olejne. Kolor w jego obrazach jest bardzo bogaty, często harmonijnie zrównoważony, innym razem oparty na dysonansach, na kontraście temperaturowym: ciepłe – zimne, lub walorowym: jasne – ciemne. Faktura obrazów jest bardzo zróżnicowana. Obok laserunkowych, gładkich powierzchni pojawiają się partie mięsiste, malowane szeroko i z rozmachem.
Sposób w jaki artysta tworzy, uwarunkowany jest w całości jego postawą, charakterem, jego filozofią życia. Twórca skromnie stwierdza, że kwitnący sad, płynąca rzeka, las są piękniejsze od jego obrazów. Pochyla się nad nimi z pokorą i tylko stara się oddać ich urodę. Nie poprawia natury, ale czerpie z niej inspirację. Twierdzi, że wszyscy ludzie podświadomie szukają piękna w białym obrusie na stole, w eleganckim stroju, czystości i porządku w domu i w obejściu. Na długo przed powstaniem tych obrazów artysta zafascynował się naturą i kontemplował jej piękno, by następnie przy użyciu farby i pędzla zinterpretować otaczający go świat na miarę swojej wrażliwości i emocji. Sztuka wymaga zatrzymania się, niejako chłonięcia tego, co przykuwa wzrok. To ubogaca najpierw samego artystę jako człowieka, a potem inspiruje go do przekazania wrażeń, przeżyć i nastrojów innym ludziom za pomocą barw i form.
Malował i wystawiał swe obrazy indywidualnie i zbiorowo we Wrocławiu (nagroda w konkursie), w Ząbkowicach Śląskich, w Wałbrzychu, w Suchej Beskidzkiej, w Lublinie, w Tomaszowie Lubelskim, w Hrubieszowie, we Włodawie, w Wisznicach, w Kurowie i w Świdniku. Jego obrazy można spotkać w prywatnych kolekcjach i w muzeach.
Ekspozycja potrwa od 11 czerwca do 4 sierpnia 2024 roku.
Komentarze (0)