Spotkanie odbyło się 20 października w Tarnogrodzie i dotyczyło najnowszej książki pod nazwą "Paciorki różańca". Było ono wyjątkowe, w kameralnym gronie przy świetle palących się świec zaproszeni goście mieli okazję wysłuchać, jak publikacja powstawała. Nie zabrakło też anegdot i wielu różnych sytuacji, które towarzyszyły temu procesowi.
Najkrócej rzecz ujmując, "Paciorki różańca" to książka przedstawiająca szkic historyczny parafii pw. św Antoniego Padewskiego w Różańcu. – Dwa lata temu wydałem książkę, która nie jest poezją, a jest związana z moimi rodzinnymi stronami, mianowicie historia katolickiej parafii w Różańcu, która liczy aż 50 lat – mówił na wstępie Piotr Kupczak. Autor przedstawił zebranym fotografie, jakie znalazły się w publikacji. Ich autorem jest lubelski fotograf Emil Zięba, który uwiecznił na zdjęciach kościół w Różańcu. Nie obyło się też bez pytania, dlaczego ta książka. Odpowiedzi udzielił sam autor. – Książki rodzą się bardzo długo i trzeba na nie przede wszystkim czuć potrzebę. Taką potrzebę czuła jedna osoba, bez której ta książka by nie powstała. Druga rzecz to czas, aby ta książka mogła powstać. I to, co najbardziej nas zajmuje na co dzień, środki, żeby książka mogła powstać. Takie wspaniałe środowisko powstało w parafii w Różańcu, na progu 50-lecia naszej parafii, a tą osobą, od której się wszystko zaczęło, jest ks. Stanisław Skrok, nasz wieloletni proboszcz – opowiadał poeta.
W tym momencie zabrał głos ksiądz Skrok. Wspominał, że poeta był uzdolnionym chłopcem, ministrantem, jego zamiłowania do słowa żywego były widoczne najbardziej w szkole średniej. – Kiedy pracowałem w Różańcu przez wiele lat, dostrzegając jego zdolności, zalety ducha, zaproponowałem mu wydanie opracowania historii naszej wsi, naszej parafii. Chociaż wcześniej takie opracowanie już wyszło, uważałem, że to jest za mało i trzeba czegoś więcej, dlatego wielokrotnie z Piotrem na ten temat rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy i wspaniała przygoda się rozpoczęła – mówił ks. Skrok. Trwało to ponad dwa lata, udało się im wspólnie dzięki życzliwości wielu ludzi. – Patrząc dzisiaj z perspektywy pewnego czasu na to dzieło, niezwykłe dzieło, to ma ono wartość wybitną. Docenili to recenzenci, ks. biskup dr hab. Mariusz Leszczyński i dr Dorota Skakuj, dyrektor Muzeum Ziemi Biłgorajskiej w Biłgoraju – dodawał. – Żywi, umarłym utrwalając wdzięczną pamięć o ich życiu i dokonaniach, budują pomniki, niekiedy okazałe grobowce, mauzolea, ich imionami nazywają ulice, instytucje. Do szczególnych pomników, trwalszych niż muzea marmurowe należą publikacje książkowe – podkreślał. – Pan Piotr niniejszą publikacją buduje wspaniały pomnik swoim rodakom z tej wioski, z której pochodzi, gdzie się urodził, gdzie chodził do szkoły, jednej, drugiej, gdzie mieszka, tym którzy tam żyli i działali. Każdy z nas miał swoje życie osobiste, rodzinne, zawodowe, ale wspólnie tworzyliśmy wspólnotę, jaką jest parafia – mówił dalej, nawiązując do słów papieża Jana Pawła II i Franciszka, o swojej tożsamości i pamięci.
Na spotkaniu autor wyliczał też inne osoby, bez których dzisiaj nie byłby na tym miejscu, na którym jest. Wśród tych osób znalazł się nauczyciel historii Czesław Żemła. To właśnie on zaszczepił w autorze miłość do swojej miejscowości, miejsca z którego pochodzi.
Padały pytania, zaproszeni goście byli ciekawi, skąd autor czerpał materiały, jak to wyglądało. Pytano też, czy będą kolejne publikacje. Jest też smutna wiadomość, bo książka została sprzedana już do ostatniego egzemplarza. Ale można ją znaleźć w naszych bibliotekach.
Przypomnijmy też dotychczasowy dorobek Piotra Kupczaka. Jest to poeta i teolog nowej generacji, który czerpie inspiracje z wypełnionej tradycją Zamojszczyzny, a przez studia również z Lublina. Artystycznie reprezentuje wschodnioeuropejski typ człowieka o "szerokiej duszy". Jest laureatem poetyckiego konkursu dla lubelskich studentów "Kulminacja uczuć" (2003). Został również uhonorowany przez biłgorajskie środowisko literackie nagrodą "Łabędzie Pióro 2007". Debiutował tomikiem "Nieba otwarte" (2003), pełnym klimatów kultury Kresów. W tomie "Ukołysz prześnieniem" (2005) pojawiły się zaskakujące zderzenia przeciwieństw i nastrój ulotnych wrażeń zmysłowych. Wiersze tomu "Przechodząc w cień własny" (2013) to poezja mistyczna, w której kryje się życie poety i jego marzenia. Delikatnie snują się tu liryki miłosne. Używając niewielkiej ilości słów, autor wypowiada całego siebie.
Komentarze (0)