Kiedy kobieta nie dała temu wiary, rozmówca kazał jej zadzwonić na numer alarmowy 997, by zweryfikowała jego dane. Ta jednak rozłączyła się. Po chwili ponownie zadzwonił telefon. Tym razem w słuchawce 41-latka usłyszała głos innego mężczyzny, który podał się za… prokuratora. Twierdził, że podane informacje przez „policjanta” są prawdziwe, a ona musi z nimi współpracować. Na szczęście, kobieta nie dała się zastraszyć. Powiedziała mężczyźnie, że nie wierzy w całą historię i uważa, że ma do czynienia z oszustami. Po tym oświadczeniu fałszywy prokurator rozłączył się. Kobieta zgłosiła całą sprawę prawdziwym policjantom, którzy teraz poszukują oszustów. Przypominamy! Policja nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie informacji o miejscu gromadzenia pieniędzy, ilości kont czy wysokości zgromadzonych środków. Nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie ani też nie prosi o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji! Powyższa sytuacja lub podobna do przytoczonej może przydarzyć się każdemu. Również naszym bliskim lub sąsiadom. Dlatego niezbędne jest pobudzenie czujności rodzinnej oraz sąsiedzkiej w celu zwiększenia bezpieczeństwa osób starszych, samotnych czy prowadzących działalność. Podzielmy się wiedzą o sposobie działania oszustów z innymi, ostrzeżmy ich nim będzie za późno.
mł. asp. Joanna Klimek
Komentarze (0)