Mieszkanka Biszczy szyje pełnym sercem
Opublikowano:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
- Pięć lat temu mój syn usłyszał diagnozę lekarzy, że to białaczka. I właśnie tego dnia mój mąż przywiózł pierwsze poduszki i czapki na onkologię. Miałam je w moim sklepiku, który jeszcze nie był otwarty. Mój syn powiedział: mamo, nie możesz otworzyć sklepu, więc przywieź te rzeczy do szpitala, to rozdamy dzieciom. I tamtego dnia od mojego dziecka narodził się pomysł pomagania dzieciom chorym na raka - wspomina rodowita biszczanka.
- Jako dotknięta chorobą dziecka rodzina, wiemy, jak jest ważne wsparcie takich osób w czasie tak trudnym dla nich. Postanowiliśmy wraz z resztą rodziny (z synem Patrykiem na czele) pomagać dzieciakom. Jestem krawcową, więc po namowie mojego syna postanowiłam szyć poduszki, czapeczki, przytulanki dla chorych dzieciaków z onkologią - tłumaczyła Nowej Gazecie Biłgorajskiej.
Z czasem do akcji dołączali kolejni życzliwi ludzie i zaczęły się grupowe szycia. Tym razem mieszkanka Biszczy dostarczyła poduszki do szpitala w Bydgoszczy, przynosząc radość i wsparcie rodzinom w tym trudnym czasie.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)