31 grudnia 2015 r. wpłynął do biura Rady Powiatu w Biłgoraju wniosek grupy radnych Rady Powiatu o odwołanie z funkcji przewodniczącego Zarządu Powiatu starosty biłgorajskiego Mariana Tokarskiego. Pismo poparte było argumentami dotyczącymi braku odpowiedniego nadzoru nad działalnością Spółki Arion Szpitale i problemami pracowniczymi tej jednostki. Wnioskodawcy podkreślają hamulcowe działania starosty biłgorajskiego w sprawie biłgorajskiego Autodromu, powiatowej oświaty i spraw społecznych. Argumentem był także brak merytorycznej rozmowy ze starostą biłgorajskim, który większość spraw załatwia jednoosobowo, całkowicie pomijając opinie radnych i wiele grup społecznych.
Od złożenia wniosku minął ponad miesiąc. Mimo iż w tym czasie odbyła się sesja Rady Powiatu, nie został on na niej poddany pod dyskusję. Temat ten podczas obrad sesji Rady Powiatu poruszył Henryk Paska. – Ludzka ciekawość nie zna granic. W związku z tym, że 31 grudnia wpłynął wniosek, mam liczne zapytania od mieszkańców. Aby rozwiązać te wątpliwości proszę, aby przedstawić temat, aby nie było niepotrzebnych telefonów – mówił. Zaznaczył, że nie chciałby, aby temat ten był zamiatany pod dywan. Stwierdził, że poprzednia władza tak właśnie robiła. Wyraził nadzieję, że wniosek zostanie przedstawiony, aby nie można było zarzucić przewodniczącemu opieszałości. – Jeśli wpływają dokumenty, powinny być one niezwłocznie rozpatrzone – mówił. Prosił o odczytanie wniosku na sesji.
Przewodniczący Rady Powiatu Kazimierz Paterak stwierdził, że sprawa nie jest zamiatana pod dywan, a wniosek, który wpłynął, jest skutkiem wewnętrznego kryzysu w Klubie Radnych PSL. – Nikt nie ukrywa, że do przewodniczącego wpłynął wniosek o odwołanie starosty, nie mam zamiaru chować pod dywan, bo się tego zrobić nie da. W mojej ocenie jest on efektem pewnego kryzysu, jaki powstał w klubie radnych PSL, dotyczących nie złej oceny pracy starosty, ale problemu z realizacją pewnych uzgodnień, jakie zostały zawarte w roku ubiegłym między radnymi klubu PSL – mówił. Zaznaczył, że kryzys rozlał się na forum, stąd wniosek o odwołanie Mariana Tokarskiego. Stwierdził, że stawiając wniosek na sesji Rady dojdzie do rozwiązania siłowego, które radnych podzieli. – Zależałoby mi, aby do końca kadencji zgodnie pracować dla dobra powiatu i dobra mieszkańców. Będziemy się różnić pod względem realizacji wielu zadań, ale żebyśmy sobie nie ubliżali, nie denerwowali się i nie skakali sobie do gardeł – mówił.
Aby pogodzić radnych PSL przyjechał do Biłgoraja Krzysztof Hetman, prezes wojewódzkich struktur PSL-u. Spotkanie odbyło się 23 stycznia. Padła tam propozycja, aby dać sobie dwa tygodnie na przemyślenie pewnych spraw i podjęcie próby rozwiązania kryzysu w obrębie radnych PSL-u, nie na forum Rady. Paterak dodał, że miałoby to być polubowne rozwiązanie kryzysu.
Przewodniczący uznał, że nie będzie przedstawiał wniosku na Radzie. Jego zdaniem, warto poczekać tydzień i wykorzystać go na przemyślenia i rozwiązanie kryzysu. – Być może kryzys uda się zażegnać – stwierdził. Zaznaczył, że jeśli w ciągu tygodnia nie uda się polubownie załatwić sprawy, w krótkim czasie zwołana zostanie sesja, na której radni będą obradować nad wnioskiem.
Tłumaczenie to nie przekonało radnego Henryka Paski. – My nie jesteśmy zainteresowani, jakie rozgrywki są w PSL-u. Nas nie interesuje, co się tam dzieje. To jest wasza wewnętrzna sprawa. Chodzi o sprawy formalne – uznał. Zaznaczył, że jeśli wpłynął dokument, powinien mu być nadany bieg. – Ten wniosek dzisiaj na sesji powinien być odczytany. Nie rozumiem, czemu przewodniczący temat odciąga. Jeszcze trochę to pracownicy zaczną brać z przewodniczącego przykład. Pracownik powie: może ktoś się dogada i ja sobie poczekam. To prawo wymaga. Urzędnik niezwłocznie powinien przystąpić do podjęcia działań – komentował. Jego zdaniem, skoro wymagana większość radnych podpisała się pod wnioskiem, procedura powinna być dopełniona. Zaznaczył, że radni zwołają sesję w trybie nadzwyczajnym. Jeśli to nie pomoże, działania zostaną skierowane na przewodniczącego wobec łamania przez niego prawa.
Kazimierz Paterak stwierdził, że nie jest nigdzie powiedziane, w jakim czasie od momentu wpłynięcia na ręce przewodniczącego wniosku jest on zobowiązany przedstawić go na forum rady. – Nie ma interesu, aby ten problem, który powstał w klubie PSL-u, wywlekać na forum rady – mówił. Dodał, że to mogłoby doprowadzić do siłowego rozwiązania.
Komentarze (0)