reklama
reklama

Koncert nad zalewem Biszcza-Żary

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Koncert nad zalewem Biszcza-Żary - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

[gallery bgs_gallery_type="slider" size="full" ids="584509,584511,584513,584507,584494,584491,584492,584493,584495,584496,584497,584498,584499,584500,584501,584502,584503,584504,584505,584506,584508,584510,584512,584514,584515,584516,584517,584518,584519,584520,584521,584522"] W piątek odbyło się oficjalne podsumowanie Warsztatów Wokalno-Muzycznych, zorganizowanych po raz pierwszy nad zalewem w gminie Biszcza.

– Warsztaty planowaliśmy z panem Konradem Mastyło już od dwóch lat i bardzo się cieszę, że w końcu nam się to udało. Mam nadzieję, że te zajęcia będziemy kontynuować – mówi Piotr Cichórz, dyrektor GOKSiR w Biszczy.
Młodzież przedstawiła szerszej publiczności kilkanaście utworów granych i śpiewanych, wyuczonych pod okiem Konrada Mastyło.
– Młodzież doznała przez tydzień niesamowitych lekcji pod okiem fantastycznego wirtuoza. Myślę, że były to niezapomniane lekcje, które każdemu z nas na pewno by się przydały. Jest to kultura przez duże K, która zawitała pod naszą strzechę, nad zalewem Biszcza-Żary – mówi Zbigniew Pyczko, wójt gminy Biszcza.
W warsztatach wzięło udział kilkanaście osób z terenu gminy Biszcza i okolicznych miejscowości.
– Przyznam, że bardzo dobrze współpracowało się z młodzieżą. Trochę się obawiałem, bo nie mam praktyki z młodym ludźmi, którym nie można dać piosenki Agnieszki Osieckiej, która śpiewa o dojrzałych kobietach. Wpadłem jednak na pomysł piosenek Natalii Kukulskiej, zespołu Gawęda Harcerska oraz całej serii piosenek Disneya. Jestem zaskoczony, bo tak krótkich warsztatów jeszcze nie miałem, a okazało się, że ta młodzież jest bardzo zdolna i w tak krótkim czasie nauczyła się na pamięć wielu piosenek. Były też dramaty przed koncertem, były płacze, łzy i stres. Cieszę się, że zmotywowałem niektóre osoby do zagrania na instrumentach, na przykład na wiolonczeli, dzięki niej wymyśliłem piosenkę, którą chciałem sam zaśpiewać. Jedyny zawód to, że nie było żadnych chłopców – mówi Konrad Mastyło. Im człowiek starszy, tym te powroty do korzeni są coraz częstsze. Ja jestem już zmęczony miastem, ale oczywiście muszę być w Krakowie. Powroty w takie miejsca, gdzie żyje najbliższa rodzina, są fascynujące i o to w życiu chodzi – dodaje muzyk.
 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama