Inspektor pracy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie, oddział w Zamościu 15 sierpnia br. przeprowadził na terenie powiatu biłgorajskiego dwie kontrole. Zakresem kontroli objęto zagadnienia dotyczące między innymi przestrzegania zakazu pracy w placówkach handlowych w święto.
W wyniku pierwszej kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości dotyczących naruszenia zakazu pracy w święta w placówkach handlowych. W dwóch sklepach prowadzonych przez kontrolowanego pracodawcę stwierdzono, że 15 sierpnia pracę wykonywali w jednym sklepie – pracodawczyni i w drugim sklepie – jedna osoba, która świadczyła pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej – zlecenie. Zarówno z treści umowy zlecenie, jak również ze sposobu wykonywania pracy nie wynikało, aby zleceniobiorca wykonywał pracę w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy.
Podczas drugiej kontroli inspektor pracy ustalił, że w sklepie prowadzonym przez pracodawcę, pracę wykonywała jedna osoba, świadcząca pracę na podstawie umowy zlecenie, przy czym rodzaj i sposób wykonywania pracy przez zleceniobiorcę wskazywał, iż praca wykonywana była w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy. W związku z tym w celu uregulowania nieprawidłowości inspektor pracy zastosował środek prawny przewidziany w ustawie z 13 kwietnia 2007 roku o Państwowej Inspekcji Pracy. Skierował do pracodawcy polecenie dotyczące potwierdzenia zleceniobiorcy warunków umowy o pracę w miejsce dotychczasowej umowy cywilnoprawnej – umowy zlecenie. Polecenie inspektora pracy zostało zrealizowane przez pracodawcę podczas kontroli.
Przypomnijmy, że zakaz pracy w święta obowiązuje od października 2007 r. Dotyczy on wszelkich prac wykonywanych w placówkach handlowych. Przepisy jednak nie zakazują zamykania sklepów, bo mogą w nich pracować wtedy ich właściciele lub inne osoby pracujące na podstawie umów cywilnych. Co grozi pracodawcy za złamanie zakazu? Może on dostać mandat od 1 tys. do 2 tys. zł. Gdy do sytuacji dochodzi nagminnie nawet 5 tys. zł. Dodatkowo inspektor pracy może też skierować sprawę do sądu. Wówczas grzywna może wynieść nawet 30 tys. zł.
Komentarze (0)