Dyskusję wywołał radny Krzysztof Blicharz, który poruszył temat sygnalizacji pulsującej przy przejściach dla pieszych na drodze wojewódzkiej. Chodziło o miejscowości Płusy, Markowicze i Majdan Nowy. To tu piesi przechodzący przez jezdnię narażeni są na największe ryzyko. Nie obyło się także bez ofiar śmiertelnych.
Radny Henryk Marczak nadmienił o potrzebie oczyszczenia z zarośli kilku rowów oraz wykoszenia poboczy przy krzyżówkach. Radny Dariusz Spustek dziękował wójtowi za monitoring szkoły. Jak mówił, przełożyło się to na większy porządek i bezpieczeństwo w jej otoczeniu. Sołtys Stanisław Okoń natomiast prosił o oznakowanie drogi przy skręcie na Kolonię Łąki.Na interpelacje i prośby radnych i sołtysów odpowiedział wójt gminy. Mówił on, że rzeczywiście jest potrzeba, aby przejścia dla pieszych przez drogę wojewódzką były bardziej widoczne. – My występowaliśmy do Zarządu Dróg Wojewódzkich już kilka lat temu. odpowiedź była taka, że ustawienie znaków pulsacyjnych nie podnosi bezpieczeństwa na tych drogach – mówił Lech Rębacz. Wójt wspomniał, że współpraca z ZDW jest dość trudna. Ciężko jest "doprosić się" budowy wiaty czy zatoki przystankowej. Nawet kiedy samorząd chce zrealizować taką inwestycję z własnych funduszy, zarządca drogi narzuca sposób jej wykonania. Wójt nadmienił, że w planach jest remont nawierzchni odcinka od Biłgoraja do granicy województwa z oszczędności po remoncie innego odcinka, lecz na razie nie ma informacji, aby te plany były wkrótce zrealizowane.Jeśli chodzi o drogę na Kolonię Łąki, wójt wyjaśnił, że zmiana oznakowania poziomego i przemalowanie pasów jest zadaniem zarządcy drogi wojewódzkiej. Odnosząc się do koszenia poboczy i wycinki zarośli, mówił, że często teren przy drogach gminnych jest własnością osób prywatnych. Chcąc wycinać krzewy ograniczające widoczność, należy uzyskać zgodę właścicieli. Jednak wójt zapewniał, że w tych miejscach, gdzie jest to możliwe, pobocza i rowy będą wykoszone przez pracownika gminy.
Komentarze (0)