Jeszcze kilka dni temu mama Oktawii Grum z Księżpola mówiła nam, że nigdy, nawet na sekundę nie opuściła jej nadzieja, że jej córka wyzdrowieje. ZOBACZ: https://gazetabilgoraj.pl/oktawia-z-ksiezpola-walczy-o-zycie-potrzebna-pomoc/ Dziś (30 września) z Łodzi nadeszły tragiczne wiadomości: -Lekarze podpisują właśnie protokół daremnego leczenia. Nie będą już próbować ratować naszej córeczki. Pozwolą jej umrzeć! - mówi łamiącym się głosem Laura Grum, mama Oktawii
Tragedia po amputacji stopy
Oktawia urodziła się z 17 marca 2023 r. z rzadką chorobą, zespołem Beana, który powoduje, że malformacje mogą tworzyć się u niej całe życie. Najgorszy problem był ze stopą, malformacja była olbrzymia. Pomimo to Oktawia nauczyła się chodzić na stopie przy meblach, dziewczynka rozwijała się dobrze. Do czasu. 17 maja rodzice dostają informację, że konieczna jest amputacja. - Trafiliśmy do szpitala ze zwykłą infekcją, wymiotami. Jeśli nie ma innego wyjścia, zaufaliśmy medycynie. Amputowali stopę. Wszyscy myśleli, że to sepsa, a nóżka jest źródłem infekcji. Biopsja szpiku i mamy kolejną diagnozę: zespół hemofagocytarny – przekazuje mama dziewczynki. Od tego momentu życie rodziny stało się koszmarem, a Oktawia jest ciągle w śpiączce. Oddycha za nią respirator, jest podłączona pod sztuczną nerkę, karmiona jest pozajelitowo.Rodzice błagają o pomoc
-Pomimo tego, że Oktawii ani razu nie musieli reanimować, a jej dusza ani razu nie stwierdziła, że chce odejść, lekarze podjęli właśnie decyzję za nią. Podpisali protokół leczenia daremnego. Ale nie odeślą jej do domu, ze śpiączki też jej nie wybudzą. Ale jak przyjdzie do reanimacji, czy konieczności przetoczenia krwi, to nie będą tego robić. Jeśli będzie miała niską hemoglobinę, a przez leki, które dostaje, będzie miała, to po prostu umrze. Będą już tylko leczyć tylko jej ból - mówi mama dziewczynki -Ja nie ma tu nic do powiedzenia, nie muszę nic podpisywać. Serce nam pękło na tysiąc kawałków Szukamy teraz szpitala, który powiedziałby: tak, przyjmiemy wasze dziecko! - mówi mama Oktawii. Pani Laura twierdzi, że szpital nie wykorzystał wszystkich możliwości leczenia i chce zrobić wszystko, by ratować swoją córeczkę.- Po konsylium uznano, że jak obecne leczenie nie przyniesie skutków, zastosują jeszcze chemię. Ja wiem, że chemioterapia zabija i złe i dobre komórki. Ale i tak skazują ją na śmierć, dlaczego nie spróbować wszystkich możliwości? Błagamy! Jeżeli sprawa zostanie nagłośniona, może jakiś lekarz, jakiś szpital przyjmie nasze dziecko i da jej szansę! Bo tutaj jest już skreślona... - apeluje o pomoc Laura GrumMoje dziecko niedługo umrze w śpiączce na szpitalnym łóżku, to jest niepojęte, gdzie prawa ludzkie , gdzie prawa Boże? - pyta przez łzy mama Oktawii
Komentarze (0)