reklama
reklama

Do pożaru na piechotę, nie było wozu w remizie

Opublikowano:
Autor:

Do pożaru na piechotę, nie było wozu w remizie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie<p>Do naszej Redakcji zadzwonił mężczyzna. Chciał podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat turobińskiej straży pożarnej. Przedstawił pewną sytuację, która miała miejsce tuż przed świętami Bożego Narodzenia. – <i>W Turobinie wybuchł pożar. Paliła się sadza w kominie. Niedaleko mojego domu. Na po
reklama

Do naszej Redakcji zadzwonił mężczyzna. Chciał podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat turobińskiej straży pożarnej. Przedstawił pewną sytuację, która miała miejsce tuż przed świętami Bożego Narodzenia. – W Turobinie wybuchł pożar. Paliła się sadza w kominie. Niedaleko mojego domu. Na pomoc wezwano straż pożarną. Ale zamiast wozem strażackim strażacy na miejsce przybiegli piechotą – opisuje mężczyzna, twierdząc, że nie obyło się bez ostrych komentarzy ze strony mieszkańców. – Świadkowie nie wierzyli własnym oczom. Chłopaki, przecież ich znamy, biegiem na plecy wrzucali sprzęt, który byli w stanie udźwignąć i do pożaru. Przecież to komedia była – przedstawia nasz Czytelnik. – Skarżyli się potem, że samochodu nie było w remizie i nie wiedzą, gdzie on był. Ponoć to już nie pierwszy taki przypadek. Słyszałem, że samochód strażacki bierze sobie wójt, kiedy chce i nikomu nic nie mówi. Przecież tak nie może być. A jak wybuchnie w miejscowości pożar, nie będzie samochodu, to co, znowu strażacy na piechotę mają biegać? Przecież to jest nie do pomyślenia – mówił mężczyzna, wyjaśniając, że pożar wybuchł około 300 m od remizy, więc strażacy mogli szybko przybiec i sprawnie interweniować. Zastanawia się, co by było, gdyby paliło się dużo dalej. – Proszę bardzo o interwencję. Nie dość, że strażacy muszą się męczyć, bo nie mają sprzętu, to ktoś naraża nasze bezpieczeństwo. To przechodzi ludzkie pojęcie – zwracał się o pomoc nasz Czytelnik.

reklama

Faktycznie, przed świętami Bożego Narodzenia w Turobinie doszło do pożaru sadzy w kominie. Potwierdza to st. kpt. Albert Kloc, oficer prasowy KP PSP w Biłgoraju. Do pożaru doszło dokładnie 20 grudnia o godz. 14.38 na ul. J. Dekerta. Rzecznik biłgorajskiej straży potwierdza także, że na miejsce zdarzenia strażacy z OSP Turobin przyszli na piechotę. Powodem był brak samochodu gaśniczego w remizie, a także kierowcy. W pożarze interweniowała także straż pożarna w Biłgoraja. 

Sprawa okazała się na tyle poważna, że interwencję podjął też komendant biłgorajskiej straży pożarnej. – Sprawa została nam zasygnalizowana. Myślę, że w najbliższych dniach zostanie ona wyjaśniona – mówił w rozmowie z NOWą w ubiegłym tygodniu komendant powiatowy PSP w Biłgoraju bryg. Wiesław Krent. – Jest to sytuacja do rozstrzygnięcia, do rozpatrzenia. Obecnie chcemy poznać wszystkie szczegóły tej sprawy, po czym zostanie ona w jak najszybszym czasie rozstrzygnięta – zapewnia komendant.

reklama

Z prośbą o komentarz do opisanej wyżej sytuacji zwróciliśmy się także do turobińskiego urzędu. Tam usłyszeliśmy, że jednostka OSP w Turobinie posiada w swoim wyposażeniu zakupione ze środków budżetu gminy dwa sprawne samochody specjalistyczne. Są one utrzymywane z gminnych funduszy. Wszelkie wydatki związane z eksploatacją pojazdów, tj. zakup paliwa, przeglądy okresowe, remonty, leżą w gestii miejscowych włodarzy. – W dniu opisywanego zdarzenia należący do składu osobowego jednostki kierowca, etatowy pracownik Urzędu Gminy w Turobinie, brał udział w szkoleniu z zakresu doskonalenia techniki jazdy kierowców OSP. Z uwagi na okoliczność, iż przedmiotowe szkolenie prowadzone było przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Lublinie i uczestniczyło w nim trzech kierowców z jednostek OSP z terenu gminy Turobin, użycie samochodu jednostki OSP (przystosowanego do przewozu osób) było uzasadnione – informował nas zastępca wójta Józef Biziorek. Zastępca dodał także, że do chwili obecnej w jednostce OSP Turobin na wypadek niedyspozycji kierowcy nie ma wyznaczonego jego zastępcy, co należy do kompetencji Zarządu OSP w Turobinie. 

reklama

Trzeba mieć nadzieję, że te nieporumienienia zostaną szybko wyjaśnione, przecież chodzi o wartości priorytetowe, konkretnie bezpieczeństwo mieszkańców. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama