Damian nadal w wodzie. Jak mu idzie? (foto)

Damian Błaszczyk do wody wskoczył wczoraj o godzinie 7 rano. Minęło 29 godzin, a on nadal płynie. Jego cel to 80 km. Póki co przepłynął około 68 km.  Nie straszny mu deszcz, przetrwał zimną noc i swój cel zamierza zrealizować do końca.   Nad wyzwaniem Damiana czuwa ekipa ratowników i wolontariuszy. Ratownik Erwin pilnuje Damiana z łódki od wczoraj.  Dowożą mu jedzenie, fizjoterapeutę, który pomaga walczyć ze skurczami, rozgrzewające termofory.   Ratownicy relacjonują, że noc minęła spokojnie. Po koncertach mieszkańcy tłumnie przyszli na pomost kibicować Damianowi.   Rano nad zalewem zjawili się rodzice Damiana, przyszedł też burmistrz Wojciech Gleń. Tata Damiana wskoczył z synem do wody, ale młody pływak szybko odstawił go w tyle.   Nad zalew, pomimo deszczu, zaglądają mieszkańcy, którzy przecierają oczy ze zdumienia. Troska o 18-letniego sportowca miesza się z dumą:   - Myślę, że możemy być dumni z młodego człowieka, który daje przykład jak można spożytkować taką energię i pomóc innym. Napawają nas też dumą rodzice, którzy musieli dać dobry przykład i zachętę. Jesteśmy dumni, wspieramy inicjatywę. I dziękujemy Damianowi, chociaż chyba wszyscy drżymy o jego zdrowie - mówi burmistrz Wojciech Gleń. Podobne głosy można też usłyszeć od mieszkańców Biłgoraja.   Głównym celem wydarzenia jest zbiórka pieniędzy na pomoc chorym dzieciom znajdującym  się w Klinice Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie