Mieszkańcy Długiego Kąta (gmina Józefów) skarżą się na dym wydobywający się z miejscowego zakładu pracy. Problem ten podczas jednej z sesji Rady Miejskiej w Józefowie poruszyła radna Regina Berdzik. – Problem dotyczy cuchnącego dławiącego dymu z kotłowni zakładu, który uniemożliwia momentami normalne oddychanie. Wyraźnie odczuwalna toksyczność dymu pozwala przypuszczać, że spalane są niedozwolone substancje i przekraczane są normy wskazane przez instytucje ochrony środowiska – twierdzi radna. Dodaje, że sprawę zgłasza wskutek nacisków osób sąsiadujących z zakładem, dla których życie w zatrutym środowisku ze względów zdrowotnych staje się nie do zniesienia. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie (Delegatura w Zamościu). Ten od 9 września do 1 października kontrolował zakład. Z ustaleń kontroli wynika, że w zakładzie zlokalizowanym w Długim Kącie są produkowane meble z drewna litego oraz brykiet z trociny drzewnej. – Źródłami wprowadzanych zanieczyszczeń do powietrza z terenu kontrolowanego zakładu jest spalanie trocin w instalacji energetycznej oraz procesy technologiczne, tj. nakładanie warstwy ochronno-dekoracyjnej na produkowane meble. Powstający w zakładzie w procesie ciśnieniowego prasowania brykiet drzewny nie powoduje emisji zanieczyszczeń do powietrza. Proces prasowania brykietu drzewnego odbywa się w zamkniętym pomieszczeniu – informuje Grażyna Męczyńska-Orłow, p.o. kierownika delegatury w Zamościu. Kontrola wykazała, że w kotłowni spalane trociny powstają w procesie przerobu drewna liściastego: dębiny oraz buczyny. Trociny nie są zanieczyszczone środkami chemicznymi. Zhermetyzowanie i zautomatyzowanie podawania trocin do spalania wyklucza możliwość spalania w kotłowni odpadów. Na terenie zakładu również nie stwierdzono żadnych miejsc, w których mogłoby być prowadzone termiczne przekształcanie odpadów. Procesy technologiczne polegają w głównej mierze na nakładaniu warstwy dekoracyjno-ochronnej na gotowe elementy meblowe. W skład tej powłoki wchodzą oleje roślinne wraz z niewielką domieszką bejcy. W związku z tym procesy technologiczne nie są źródłem zadymiania terenu czy też uciążliwej emisji zanieczyszczeń. Firma posiada uregulowany stan formalno-prawny wprowadzanych zanieczyszczeń do powietrza z instalacji energetycznego spalania paliw oraz z procesów technologicznych. Decyzje starosty biłgorajskiego określają wielkość dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń wprowadzanych do powietrza. Firma przedłożyła sprawozdania z badań emitowanych zanieczyszczeń do powietrza wykonane przez akredytowane laboratorium badawcze. Nie stwierdzono przekroczeń dopuszczalnej emisji. Uzyskane wyniki wykazały wielkość emisji zanieczyszczeń z procesów technologicznych znacznie poniżej wartości dopuszczalnych. – W dniu rozpoczęcia kontroli inspektorzy dokonali dłuższej obserwacji oddziaływania zakładu na środowisko. Na jej podstawie stwierdzono, że z emitora kotłowni zakładowej firmy wydobywa się lekko widoczny dym barwy białej z okresowym zabarwieniem wchodzącym w kolor brunatny. Nie powodował on zadymiania okolicy. Okresowe pojawiania się ciemnego zabarwienia emitowanych zanieczyszczeń może być spowodowane nierównomiernym podawaniem trocin do komory spalania. Z obserwacji wynika, że emisja ciemnego dymu jest krótkotrwała. Spaliny z emitora kotłowni obserwowane z odległości ok. 380 m w miejscowości Samsonówka nie miały wyczuwalnego nieprzyjemnego zapachu. Jedyna woń, która była wyczuwalna pochodziła z suszarni drewna zlokalizowanej od strony, gdzie wykonywano obserwację. Jest to zapach typowy dla tego rodzaju procesu – twierdzi. Kontrolerzy nie stwierdzili zanieczyszczenia środowiska.
Czy firma zatruwa powietrze?
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)