10 lat próśb
Mieszkańcy Biszczy I nie mają łatwego życia. Droga prowadząca do ich posesji nie wygląda najlepiej. Mimo że jest to droga gminna i stanowi jedyny dojazd do posesji kilku gospodarstw, to wygląda jak droga polna. Mieszkańcy tej części miejscowości poprosili nas o pomoc. – Błagamy pana wójta już od kilku ładnych lat. Droga stanowi dojazd, jedyny dojazd dla kilku gospodarstw. Jej stan nie jest dobry. Jeżdżą nią traktory, bo rolnicy muszą dojechać do swoich pól. U nas to jakby się czas zatrzymał, to jest nasz jedyny dojazd, a wygląda tak samo jak pół wieku temu – skarżą się mieszkańcy Biszczy I. – Jakie na polach są piękne wygony. W Biszczy niektórzy mają po dwa wyjazdy ze swojego domu, a my prosimy tylko o kilka składów kamienia, żeby udrożnić rowy, bo woda idąca z pól niszczy i wymula tę drogę – dodają.
Kilka lat temu mieszkańcy napisali do miejscowego urzędu prośbę w sprawie drogi. "Pragniemy poinformować Pana Wójta, że powstał bardzo wielki problem z jakimkolwiek dojazdem do naszych domostw. Jesienią 2008 roku były bardzo intensywne opady deszczu, które spowodowały bardzo uciążliwy wręcz niemożliwy dojazd tą drogą. Niemożliwym stał się fakt przejechania samochodem osobowym, a potrzeby takie są konieczne. Mieszkają w tym miejscu osoby starsze i bardzo chore, które przynajmniej raz w tygodniu są hospitalizowane przez lekarza i personel medyczny miejscowego Ośrodka Zdrowia, jak też Pogotowia Ratunkowego, jakże jest ciężko służbie zdrowia przejechać w takich warunkach" – pisali wówczas mieszkańcy. Niestety, mimo danych obietnic nic w sprawie drogi się nie zmieniło.
Zdaniem mieszkańców, już nikt w ich miejscowości tak fatalnego dojazdu do domów nie ma. – Jak są roztopy, leje deszcz, to nie da się przejść, a nawet przejechać. Trzeba wtedy brać buty na zmianę, bo do kościoła czy szkoły nie da się dojść. Przecież tutaj są starsze osoby. Jak tak leje, to karetka nawet by nie dojechała – tłumaczą, podkreślając, że droga miała być, ale w ostatniej chwili zrezygnowano z budowy 700-metrowego odcinka. Zrobiono wówczas odcinek od cmentarza do szkoły. – Lepsze są drogi na polach niż u nas. Wiemy, że trzeba i na pola, ale tyle lat co my czekamy, prosimy. Wszystko inne się robi, ale najpierw trzeba, żeby ludzie mogli wyjechać do głównych dróg – dodają. – Już nie wiemy, do kogo mamy się zwracać z prośbą o pomoc. Może do posłów? – pytają mieszkańcy.
Wójt tłumaczy
Problem mieszkańców przedstawiliśmy miejscowym włodarzom. Jak mówił wójt gminy, Biszcza jest gminą rolniczą, specyficzną pod względem dużej ilości dróg gminnych, które wymagają ciągłej modernizacji i napraw także ze względu na przemieszczający się ciężki sprzęt rolniczy szczególnie w Bukowinie i Biszczy. – Droga gminna przebiegająca obok posesji państwa Grabek rzeczywiście nie jest w najlepszym stanie, chociaż corocznie doraźnie poprawiana jest kruszywem tak samo jak wiele dróg w naszej gminie. Tak również będzie i w roku bieżącym, co uzgodnione zostało z sołtysem Biszczy I – zapewnia Zbigniew Pyczko.
– Wspomniana droga, co prawda ma wykonaną dokumentację techniczną, jednak należałoby ją zaktualizować pod obecne wymagania. Nie została zmodernizowana do tej pory, ponieważ wykonywane były inne drogi i wydaje mi się, iż nieprawdziwe jest stwierdzenie, że nic nie robi się w kwestii dróg w naszej gminie. Wspomnę tylko, iż w ciągu ostatnich paru lat udało się zmodernizować takie odcinki jak: "droga górka" w Biszczy II, droga "od cmentarza do mostu skarbowego" w Biszczy I, w Bukowinie Wschodniej z RPO, Bukowinie Zachodniej tzw. "schetynówka" drogi "wąwozowe" bądź remontowane po uszkodzeniach spowodowanych nawalnymi opadami – zaznacza Zbigniew Pyczko. Jak przedstawia wójt, gmina ma również swój udział finansowy przy drogach powiatowych. Do drogi "od Wólki Biskiej do Bidaczowa" gmina dołożyła 312 tys. zł. – Ostatnio otrzymaliśmy jako gmina dofinansowanie z PROW na drogę powiatową od Bukowiny do Wólki Biskiej przez Biszczę – udział gminy ok. 485 tys. Niemały udział gminy będzie przy budowie drogi ze środków Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych przez Gózd Lipiński – ok. 230 tys. Zadeklarowaliśmy także nasz udział do drogi tzw. "Megaprojekt" od Księżpola do Jedlinek, która to prawdopodobnie będzie modernizowana w przyszłym roku – dodaje wójt.
– Jak wynika z powyższego, jako Gmina jesteśmy dość aktywni, jeśli chodzi o polepszanie infrastruktury drogowej naszej gminy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że potrzeb w tej materii jest o wiele więcej. Mam nadzieję, że w niedługim czasie droga, o którą zabiegają państwo Grabek i inni mieszkańcy tamtej części Biszczy, doczeka się poważniejszego remontu, bo mi także na tym zależy, aby stwarzać możliwości inwestorom, a także młodym mieszkańcom chcącym wiązać swoją przyszłość z naszą gminą – deklaruje Zbigniew Pyczko.
Wójt dodaje także, że każda inicjatywa i interwencja mieszkańców u najwyższych władz, a szczególnie posłów jest bardzo cenna i mile widziana, zwłaszcza jeśli chodzi o wymagane kryteria przy składaniu wniosków na drogi lokalne, a także udział finansowy samorządów przy tych projektach.
Komentarze (0)