Kilka miesięcy temu mieszkańcy Aleksandrowa składali deklaracje dotyczące dofinansowania budowy lokalnych źródeł energii produkujących zarówno energię elektryczną, jak i ciepło z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. Władze gminy złożyły wniosek o dofinansowanie tej inwestycji w ramach konkursu ogłoszonego przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w Lublinie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego, działania 4.1. Wsparcie wykorzystania OZE.
Jeśli uda się uzyskać dofinansowanie, będzie ono w formie dotacji w wysokości do 85% wartości wydatków kwalifikowanych związanych z budową lokalnych małych źródeł energii ciepła. W przypadku dofinansowania instalacji fotowoltaicznych poziom ten zostanie określony na etapie opracowania wniosku o dofinansowanie realizacji projektu i może wynosić 65%.
Dodatkowo od mieszkańców pobierano zaliczki w wysokości 200 zł. Teraz mieszkańcy dopytują: co z tymi pieniędzmi? Jak wyjaśnia wójt Józef Biały, pieniądze te złożone są na oddzielnym koncie i czekają na ewentualną realizację inwestycji. – Pieniądze te są złożone i czekają. Jeśli będzie pozytywna decyzja odnośnie dofinansowania, wówczas koszty leżące po stronie mieszkańców będą częściowo pokryte – mówił.
Wójt podkreślił, że tego typu zabezpieczenie musi być. Bez tego władze gminy nazbierałyby dużą ilość chętnych, a mieszkańcy nie ponosiliby odpowiedzialności za swoją decyzje. Nie byliby oni niczym zobowiązani. – Tak nie zrezygnuje, bo środki przepadają. Nawet jak nie zechcą uczestniczyć w projekcie, aby odzyskać pieniądze, muszą znaleźć kogoś na swoje miejsce – zauważył. Dodał, że nie tylko gmina Aleksandrów pobierała od mieszkańców zaliczki. – Nie my pierwsi i nie ostatni tak robiliśmy – mówi.
Komentarze (0)