[gallery ids="534431,534430,534429"] Pięciu cichociemnych walczyło na ziemiach biłgorajskich, na Roztoczu i w lasach Puszczy Solskiej. Ich losy są prawie nieznane naszej społeczności. Żołnierze desantowcy Cichociemni to znakomicie wyszkoleni do działań indywidualnych specjaliści w zakresie sabotażu, dywersji, wywiadu, łączności. Także oficerowie przygotowani do pełnienia obowiązków sztabowych i dowódczych w AK. W latach 1941-1944 (okres okupacji hitlerowskiej) przerzucono do kraju samolotami z Anglii, a później z Włoch 316 spadochroniarzy polskich sił zbrojnych na zachodzie – żołnierzy AK (wśród nich tylko jedna kobieta). Komendant gen. Stefan Rowecki "Grot" powołał w sztabie naczelnego wodza W. Sikorskiego oddział VI. Ten oddział specjalny działał w oparciu o środki szkoleniowe brytyjskiej organizacji dywersyjnej "SOE", powołanej przez premiera Churchilla 6 lipca 1940 r. Administracja szkolenia cichociemnych była brytyjska, kadrę instruktorską stanowili Polacy. Szkolono dywersantów, oficerów wywiadu, radiotelegrafistów, fałszerzy dokumentów. Wszyscy musieli skończyć kurs spadochronowy oraz tzw. kurs odprawowy. Pod koniec 1943 r. bazę lotniczą i nowy ośrodek szkoleniowy przeniesiono do Włoch. Była to Ostunia w pobliżu bazy lotniczej Brindisi. Efekty działalności oddziału VI sztabu naczelnego wodza Zwerbowano do pracy w kraju 1 generała, 112 oficerów sztabowych, 894 oficerów młodszych, 592 podoficerów, 771 szeregowych. Razem ponad 2400 ochotników. Szkolenie ukończyło 606, a zakwalifikowano do przerzutu 579 skoczków. Do pracy w ZWZ-AK przystąpiło tylko 305 cichociemnych. 6 zginęło w szczątkach zestrzelonych samolotów, 5 zginęło w walce z Niemcami po wylądowaniu. W komendzie głównej ZWZ-AK intensywnie przygotowywano się do odbioru zrzutów. Nowa komórka o kryptonimie "Syrena" opracowała system aklimatyzacji cichociemnych w okupowanym kraju. Wyznaczono konspiracyjne lądowiska. Operacje pod kryptonimem "Most" miały różne zadania, w drodze powrotnej np. przywoziły części niemieckiej rakiety V2 zdobytej przez wywiad AK. Lotnictwo specjalistycznego przeznaczenia w latach 1941-1944 wykonało 858 lotów. 241 wykonały załogi polskie. Stracono 70 maszyn, halifaxów i liberatorów, wśród nich 30 z polskimi załogami. Cichociemni przeszkoleni w zakresie dywersji prowadzili szkolenie kadry dywersyjnej oddziałów komendy głównej jak "Motor" czy "Parasol" oraz w oddziałach partyzanckich "Wachlarz". Tu uczestniczyło 26 cichociemnych. Na 5 odcinków czterema dowodzili skoczkowie. Na terenach wschodnich organizowali samoobronę przed działalnością UPA na Wołyniu. Dowodzili oddziałami dyspozycyjnymi "Podkowa" i "Parasol" w Warszawie, "Egzekutywa" w Wilnie oraz "Oddział Zapory" na Lubelszczyźnie, zgrupowaniem "Ponurego" na Kielecczyźnie i innymi. W powstaniu warszawskim na różnych stanowiskach sztabowych i dowódczych, i w oddziałach liniowych walczyło 91 cichociemnych. 18 poległo i zaginęło. Wnieśli wiele fachowości do pracy wywiadu, uzyskując wspaniałe efekty, np. rozpracowanie afery broni V1 i V2. W zmaganiach wojennych poległo lub zaginęło 101 cichociemnych. W okresie powojennym, gdy tragicznie splątały się losy Polaków, 8 cichociemnych zapłaciło życiem za żołnierską wierność swoim dowódcom. Ich wojenne i powojenne losy są nierozłącznie związane z historią Armii Krajowej. Udział cichociemnych w walce z okupantem na ziemi Biłgorajskiej Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych – cichociemnych – wyróżniała bezkompromisowa, ofiarna postawa w walce w obronie ojczyzny zawarta w haśle: "Wywalcz jej wolność lub zgiń". Pięciu cichociemnych ścieżki wojenne zaprowadziły na Ziemię Biłgorajską. Losy tych bohaterów są prawie nieznane. Konstanty Ignacy "Szmaragd", podporucznik AK pełen determinacji i samozaparcia. Po wylądowaniu w maju 1943 r. przeszedł aklimatyzację w Warszawie. Dostał przydział do inspektoratu rejonowego Zamość. W Zwierzyńcu znalazł się w oddziale rozpoznawczym zwanym "kompanią warszawską". Byli to doświadczeni żołnierze, którzy walczyli w kampanii wrześniowej, oraz młodzież z konspiracyjnych harcerskich podchorążówek. "Szmaragd" był dowódcą sekcji minerskiej. Brał udział w słynnej akcji na Biłgoraj, której celem było uwolnienie AK-owców znajdujących się w więzieniu na ul. Zamojskiej. Akcja powiodła się znakomicie. Opisywał to dowódca oddziału AK Tadeusz Sztumberk-Rychter w książce "Artylerzysta piechurem". "Szmaragd" trafił później do oddziału "Podkowy", pełniąc jako oficer różne funkcje, głównie obsługiwał radiostację. Tu zetknął się z cichociemnym "Zaporą". Dostał przydział do słynnego oddziału ppor. Edwarda Błaszczaka "Groma" działającego głównie na terenie Puszczy Solskiej. Prowadził kurs minerski i zastępował dowódcę jako oficer gospodarczy. Rozkazem komendy głównej AK 4 czerwca 1944 r. został skierowany do Warszawy tuż przed bitwą pod Osuchami. Na Żoliborzu uczestniczył w powstaniu warszawskim. Po kapitulacji oddziałów AK dostał się do niewoli. Zbiegł z transportu i przez Otwock dotarł do Starego Sącza, gdzie przebywał do wyzwolenia. "Szmaragd" był magistrem filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, uczył także języków klasycznych. Służba w konspiracji wymagała od niego dużego samozaparcia i odwagi. Hieronim Dekutowski "Zapora" to jeden z najwybitniejszych dowódców polowych. Major "Zapora" miał talent dowódczy i organizacyjny. Dowodził dziesiątkami oddziałów na olbrzymim terenie od lubartowskiego do tarnobrzeskiego, od zamojskiego do wschodniej Kielecczyzny. KEDYW (kierownictwo dywersji) przydzielił go do inspektoratu rejonowego AK Zamość do najstarszego, najbardziej doświadczonego, elitarnego oddziału AK Tadeusza Kuncewicza "Podkowy". Miejscem stacjonowania był las Centar. Bunkry zbudowano na wzniesieniach Roztocza Gorajskiego Łyścu, blisko Hoszni Ordynackiej. Było to miejsce trudne do odnalezienia, a łatwe do obrony. Pierwsze działania wymierzone w okupanta miały charakter aprowizacyjny na niemieckich kolonistów z Liegenschaftu w Czernięcinie. Potem była wieś Źrebce i walka z silnym oddziałem Niemców, z których 5 zginęło. Jako pierwszy żołnierz AK poległ Ormianin Haik, pochowany na Łyścu. Wśród bukowych drzew jest tam do dziś jego mogiła. Zlikwidowano szpicla z Radecznicy i bandytę z Hoszni Ordynackiej. "Zapora" wrócił na Ziemię Biłgorajską, walcząc z oddziałami NKWD i UB w Hoszni i Hucie Turobińskiej. Zginął tu członek BCh Franciszek Zięba "Zagłoba". 12 czerwca 1945 r. "Zapora" prowadził akcję w biłgorajskim wymierzoną w aparat władzy ludowej. Ostatnia wzmianka o "Zaporze" przypomina spotkanie z byłym dowódcą "Podkową" w połowie czerwca 1945 r. Mieczysław Kwarciński "Leszcz". W listopadzie 1943 r. przy oddziale "Podkowy" zainstalowano radiostację nadawczo-odbiorczą. Obsługiwało ją 3 cichociemnych "Szmaragd", "Liść" i "Leszcz". Dowodził on grupą minerów, która z 12 na 13 maja 1944 r. wysadziła most kolejowy na rzece Wieprz w Zwierzyńcu (żołnierze AK i partyzanci radzieccy). Linią kolejową Lublin – Lwów nie przejechał do końca wojny żaden niemiecki transport kolejowy na front wschodni. Zatrzymany na przełomie lipca 1944 r. pod Warszawą przez Sowietów wywieziony został do obozu byłych żołnierzy AK. Zbiegł i skontaktował się z dr. Zygmuntem Klukowskim, humanistą i lekarzem ze Szczebrzeszyna, a potem oficerami 9. pułku AK. Schwytany przy próbie ucieczki na Zachód został osadzony 13 grudnia 1944 r. na Zamku Lubelskim i skazany na karę śmierci. Zgrupowanie "Zapory" w sile 40 żołnierzy dokonało udanego odbicia więźniów, w tym "Leszcza". Dotarł on do oddziału AK kpt. Stanisława Książka "Wyrwy". Odzyskaną radiostację ukrył na strychu szkoły w Zwierzyńcu. Przedostał się na zachód i pozostał na emigracji w Anglii. Zmarł 23 lutego 1978 r. w Londynie. Losy "Leszcza" opisał Witold Dembowski w książce "Hipopotam" – alianckie zrzutowisko broni Florianka koło Zwierzyńca". Piotr Nowak "Liść" wybrał na teren działania leśną osadę spacyfikowaną latem przez Niemców. Były to Maziarze zwane przez miejscowych Malcami. Tu spotkał się z "Zaporą" i "Szmaragdem". Prowadzili operację w nowym terenie z oddziałem "Podkowy". W trakcie akcji rekwizycyjnej we wsi Suchowola zginęło 4 Niemców. Było to 21 stycznia 1944 r. Pod koniec stycznia Niemcy otoczyli część Puszczy Solskiej celem zniszczenia oddziałów partyzanckich. Pierścień zamknął się w okolicy Osuch. "Zapora" opuścił Ziemię Biłgorajską i objął dowództwo KEDYWU w inspektoracie rejonowym AK Puławy. Leonard Szczęsny Zub-Zdanowicz "Ząb". Rotmistrz "Ząb", weteran kampanii wrześniowej, zetknął się z Ziemią Biłgorajską w czasie kapitulacji jego brygady 28 września 1939 r. w Tereszpolu. Wraz z bratem brał udział w największej akcji, jaką był atak na więzienie w Biłgoraju w 1943 r. Ubezpieczał atak partyzantów od zachodu. Potem (23 września) zorganizował zasadzkę w Soli na oddziały niemieckie w czasie wyzwolenia więźniów z biłgorajskiego więzienia (72 mężczyzn i 6 kobiet, w tym wielu żołnierzy AK). Niniejszy artykuł jest próbą przybliżenia nieznanych sylwetek pięciu żołnierzy Polski Walczącej, ludzi działających na terenie Biłgorajszczyzny, ludzi, o których nie można zapomnieć. Kazimierz Szubiak
Cichociemni
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)