Miasto Biłgoraj od lat prowadził spory z prywatnymi przedszkolami. Urzędnicy twierdzą, że dotacje na prywatne przedszkola były przez placówki pobierane niewłaściwie. Spory sądowe trwały latami, a jeden z nich skończył się wyrokiem Sądu Najwyższego, który nakazał przedszkolu zwrot ogromnej dotacji pobranej z Urzędu Miasta.
Kasa wraca na konto miasta
Pisaliśmy o tym TUTAJ: https://gazetabilgoraj.pl/bilgoraj-chce-milionow-od-przedszkoli/ Trochę to trwało, ale pieniądze w kwocie 361 tys zł. pojawiły się już na koncie miasta, a dziś (25 września), podczas sesji Rady Miasta, radni przyklepią wpływ do budżetu. [caption id="attachment_792764" align="alignnone" width="1425"] Screen z projektu zmian w uchwale budżetowej miasta na 2024 rok[/caption]Radny Rosłan ostrzega: bez profesjonalnej pomocy będzie ciężko
Sprawy sądowe z przedszkolami przez wiele lat prowadził ówczesny burmistrz Janusz Rosłan i jego prawnicy. Teraz Rosłan jako radny Rady Miasta pyta dlaczego obecny burmistrz rozwiązał umowę z pełnomocnikiem, który przez wiele lat prowadził skomplikowane spory sądowe oraz kto będzie teraz prowadził sprawy sądowe i czy jakiś profesjonalny pełnomocnik się tymi sprawami w ogóle zajmie:-W przypadku niewyznaczenia profesjonalnego pełnomocnika proszę o podanie przyczyn. Przy podejmowaniu decyzji dot. udzielenia pełnomocnictwa do prowadzenia spraw proszę o wzięcie pod uwagę, że dziedziny takie jak planowanie przestrzenne czy finansowanie zadań oświatowych, zwłaszcza w zakresie udzielania dotacji ze środków publicznych przedszkolom prywatnym, wymagają specjalistycznej wiedzy i analizy orzecznictwa jakie pojawiło się na przestrzeni nawet kilkunastu lat. Podmioty prowadzące spór z Gminą Miasto Biłgoraj korzystają z pomocy wyspecjalizowanych kancelarii prawnych prowadzących postępowania w tych dziedzinach na terenie całego kraju. Zmiana pełnomocnika miasta na obecnym etapie prowadzonych postępowań i wyznaczenie radcy lub kancelarii, która nie specjalizuje się w ww. tematyce, może negatywnie wpłynąć na dalszy przebieg postępowań - uzasadnia swoje obawy Janusz Rosłan
Komentarze (0)