Sprzedający alkohol wiedzą, że polskie prawo zakazuje sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18. roku życia. Wiedzą także, że sankcją za złamanie tego zakazu jest utrata zezwolenia na sprzedaż alkoholu, a mimo to zdarza się, że nie przestrzegają tego prawa. Sprzedawcy alkoholu wiedzą, że alkohol w postaci piwa, wina czy wódki nie jest dla młodzieży, że powoduje szkody u nastolatków, którym udało się go kupić. Wiedzą, że gdy pije się w młodym wieku, gwałtownie rośnie ryzyko uzależnienia, ryzyko konfliktu z prawem, agresywnych zachowań, wypadków młodych ludzi. Mimo tej wiedzy niektórzy nie przestrzegają prawa i sprzedają alkohol nieletnim. Sprzedający alkohol wiedzą, co myśli i czuje rodzic dziecka, gdy pojawia się zagrożenie. Sami są w większości rodzicami. A mimo to niektórzy nie wahają się i sprzedają alkohol nieletnim – czytamy w komunikacie na stronie internetowej Urzędu Miasta Biłgoraja.
Dlaczego tak się dzieje?
- Sprzedawco napoi alkoholowych, nie omijaj prawa zakazującego sprzedaży napoi alkoholowych osobom poniżej 18. roku życia. Zacznij przewidywać bezpośrednie skutki pojedynczej sprzedaży. Od kilku lat systematycznie rośnie liczba nastolatków zatrzymywanych w izbach wytrzeźwień. Gwałtownie rośnie liczba przestępstw popełnianych przez nieletnich pod wpływem alkoholu. Rośnie liczba osób pobitych przez osoby pijane. Wśród bijących bardzo często są podpici małoletni. Nie jest słuszne rozumowanie: „Od jednego piwa nic mu nie będzie”. Udowadniają to kroniki kryminalne, zapisy w izbach przyjęć szpitali czy akta sądowe. Nie oddzielaj ról! (raz jestem rodzicem a raz sprzedawcą). Powodując swobodę dostępu do alkoholu dla młodych ludzi, stwarzasz ryzyko dla własnych dzieci. Jeśli lekceważysz przestrzeganie prawa w stosunku do cudzych dzieci, czy będziesz w stanie ochronić swoje? – apeluje Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.UM Biłgoraj
Komentarze (0)