Tyle zostało po cegielni …
Druga wojna światowa dała się mocno we znaki mieszkańcom Goraja. - Naszą miejscowość kilkukrotnie trawiły rozległe pożary. Po ustaniu zawieruchy wojennej istniała więc wielka potrzeba odbudowy strat. Powszechny był deficyt materiałów budowlanych - pisze Tomasz Teterycz. I przypomina miejsce, o którym pewnie nawet mieszkańcy nie wiedzą. Czyli cegielnię w Goraju.
- Reklama -
Po zakończeniu II wojny światowej, dokładnie 10 marca 1946 roku, zwołano w Goraju zebranie obywatelskie, na którym została założona Spółdzielnia Budowlana złożona z 35 osób chętnych do współpracy. Wybrano Zarząd i Komisję Rewizyjną. Na prezesa jednogłośnie wybrano Stanisława Mołdawskiego, który zainicjował pierwsze zebranie. Skarbnikiem został Jan Pecka, sekretarzem Stanisław Oleszek, a prezesem Rady Nadzorczej i kierownikiem cegielni – Wiktor Bracha.
Cegielnię ulokowano za cmentarzem „w niziku”, gdzie była dobra glina i dogodne miejsce. Wapniarkę usytuowano na „hełmniku” ze względu na bliskość kamienia i drewna. Członkowie Spółdzielni mieli wpłacać odpowiednie udziały, mające pokryć koszty budowy, tj. wynagrodzenie dla strycharza, wapniarza i murarzy oraz potrzebne materiały i przyrządy. Każdy z udziałowców zobowiązany był też do „szarwarku” przy budowie. Po rozpoczęciu produkcji członkowie mogli odebrać swoje udziały w postaci odpowiedniej ilości cegieł.
Mimo problemów (niepowodzenie z wypalaniem wapna, problemy finansowe) pod koniec roku 1946 udało się uruchomić cegielnię. 4 września cegielnia została poświęcona przez ówczesnego proboszcza Parafii Goraj – księdza Antoniego Zielińskiego. Zebrali się wówczas na terenie cegielni wszyscy członkowie oraz wielu zainteresowanych. We wspomnieniach tego dnia zapisano: „Poświęcenia dokonał ks. proboszcz Antoni Zieliński, wspominając, że czasem z niczego powstaje wielkie coś, tj. obecnie”. Cegielnia działała do 1955 roku.
– Zachowały się protokoły zebrań Spółdzielni, które spisywał mój dziadek (w formie rękopisu). Dość szczegółowo opisują one proces budowy cegielni od pierwszego spotkania Spółdzielni do pełnej pracy cegielni. Z samej cegielni do dzisiaj niewiele pozostało, jedynie resztki murów i zarys pieca widoczny w ukształtowaniu terenu – przekazuje Tomasz Teterycz.
Macie równie ciekawe lokalne historie i zdjęcia? Zachęcamy do kontaktu. Niech pamięć o nich nie zaginie: nowa@gazetbilgoraj.pl
Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:
Więcej informacji z gmin w powiecie biłgorajskim, w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. W każdy wtorek w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w całym powiecie biłgorajskim.
- Reklama -
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.