Tu mieszkają ludzie. Ale w papierach to … nie jest dom
Pan Józef z ulicy Gessinga w Biłgoraju (Osiedle Różnówka) od wielu lat walczy o to, żeby lokal, który wybudował na swojej działce został w końcu uznany za budynek mieszkalny. Biega po urzędach, prosi, pisze pisma. Od 2011 pan Józef stara się zapewnić bezpieczny dom dla swojego syna i jego rodziny. Jak dotąd bezskutecznie.
Kup pan działkę, mówili…
Gdzie oni będą się po świecie tułać
– No i tak to trochę funkcjonowało, ale sytuacja syna nie dawała mi spokoju. Po pewnym czasie idę więc do burmistrza i pytam czy jest możliwość przekształcenia tego lokalu na budynek mieszkalny. Znowu się nie zgodził, uzasadniając, że jest to teren zalewowy – tłumaczy nasz rozmówca. Sprawa swój finał miała dwukrotnie w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, które za pierwszym razem przekazało burmistrzowi sprawę do ponownego rozpatrzenia, a za drugim utrzymało w mocy pierwotną decyzję burmistrza, który na zmianę sposobu użytkowania budynku usługowo-socjalnego na budynek mieszkalny się nie zgodził.
Inni mogą, a ja nie…
Pan Józef może by się i poddał i zgodził z argumentacją burmistrza, ale zauważył, że w okolicy, na podobnych działkach jak jego, trwają budowy.
W piśmie, które pan Józef otrzymał w kwietniu 2021 poinformowano go, że wymienione przez niego działki objęte zostały ustaleniami planów miejscowych, a w związku z tym decyzję o pozwoleniu na budowę wydaje starosta.
Pan Józef z bezradności rozkłada ręce i zastanawia się, co jeszcze mógłby zrobić:
Na jakie problemy napotyka rodzina zamieszkała w opisywanym budynku? Czy jest choćby cień szansy na rozwiązanie problemu? O tym przeczytanie w aktualnym papierowym wydaniu „Nowej Gazety Biłgorajskiej” dostępnym w wybranych sklepach oraz punktach kolportażu na terenie powiatu.
Pan Józef niestety nie walczy o dom dla rodziny, jak mówi. Synową i wnuki wygonił na bruk. Zrobił to razem z synem z resztą. Jeden drugiego warty. Rodzina się tuła po stancjach, a pan Józef sporzadził z synem umowę najmu, żeby mu syn placił za to, że tam mieszka. Czy pan Józef odprowadza od tej kwoty podatek? Czy wykazał tę kwotę w rozliczeniu rocznym jako dochód? Proszę się przyjrzeć temu panu. Jego dochodom i wydatkom. Za co wybudował ten dom? Czy rozebrał już budynek, który nakazem sądowym miał rozebrać? Ktoś wyciągnie w końcu jakieś konsekwencje?
żenujący jest fakt że płacąc podatki ( na pensje burmistrza także ) trzeba jeszcze pytać burmistrza czy kogokolwiek innego o pozwolenie na zagospodarowanie WLASNEJ przestrzeni. Państwa europejskie przestają być państwami opiekuńczymi, a stają się ograniczającymi wolność molochami ,dającymi z łaski węgiel ,dodatek czy ,,pozwolenie ” na budowę. żenujące
dalej wybierajcie nauczycieli na radnych albo burmistrzów… rozejrzyjcie się innych w gminach czy miastach jak to się kończy
Budował facet budynek, kombinował, próbował tak, próbował siak i koniec końców wybudował dom bez wymaganych pozwoleń,a teraz ma żal, że ktoś nie chce przymknąć na to wszystko oko. Geniusz, istny geniusz.
Cały burmistrz aby dla ludzi źle!! Jak chciał schronisko budować nad rzeką to tam nie było terenów zalewowych!! Poprzekształcali ludziom działki w tereny zielone zabierając jedyne co mieli w życiu wartościowego i się cieszą. Co to znaczy teren zalewowy że raz na 20 lat rzeka delikatnie wyleje? Ostatnio chyba taka sytuacja miała miejsce w 1996 roku!!!
I ten Pan Józef pisze o tym w gazecie, że mieszka w budynku który nie ma odbioru i pozwolenia na użytkowanie? Przecież zaraz wpadnie kontrola i zamiast dotacji dostanie karę… niestety Biłgoraj to specyficzne miasto i wiele osób ma tu problemy z budową a przede wszystkim z Planem Zagospodarowania, który krótko mówiąc jes spie….y po całości….współczuje i życzę dużo zdrowia na walkę z urzędem…