- Reklama -

- Reklama -

To nie żart. Tak dyskutują urzędnicy w Tarnogrodzie

Sesja budżetowa w Tarnogrodzie to materiał dla socjologa. Może nawet dla psychiatry. To wcale nie budżet wywołał sporo emocji, a pytania radnego. Co ciekawe, gość zazwyczaj na sesje Rady Miasta ... nie przychodzi. Obudził się jednak Feniks z popiołów i zasypywał pytaniami. Na sesji była też mieszkanka, której burmistrz nie chce dać... rury.

- Reklama -

Na grudniowej sesji rady miasta Tarnogrodu radni uchwali budżet gminy na 2023 rok. Podczas omawiania uchwały budżetowej dyskusji nie było, jednak pod koniec sesji radny Łukasz Krupa wyraził swoje wątpliwości związane z zadłużeniem gminy. Pytanie o koszty zadłużenia skierował do skarbnik Urzędu Miasta.

Wielomilionowy dług i propozycja rozwiązania

 – Jaki będzie koszt kredytu w wysokości 10 mln 500 tys. zł? – chciał wiedzieć radny Krupa. Stwierdził, iż z dniem 1 stycznia 2023 r. gmina będzie miała dług w wysokości 10 mln 500 tys. zł.

Skarbnik Aneta Dziduch sprecyzowała, że na koniec 2022 roku przewidywane jest zadłużenie w wysokości 8 mln 441 tys. 537 zł, natomiast na rok 2023 – 9 mln 980 tys. 210 zł.

Radny chciał poznać całkowity koszt kredytu uwzględniający odsetki, vibor, marżę banku.

– Nie mogę tego teraz oszacować, bo vibor się zmienia. Patrząc na lata kredytowania do roku 2028, nie jestem w stanie oszacować, jakie będą odsetki. Kredyt jest spłacany. My też nie zaciągamy kredytu w takiej kwocie, jaka jest planowana, a zaciągamy w takiej kwocie, jaka jest potrzebna – odpowiedziała skarbnik.

– Stwierdzenie, że spłacamy, a dług rośnie, znaczy, że nie spłacamy -odparł Krupa.

Aneta Dziduch odczytała z Wieloletniej Prognozy Finansowej, że odsetki na 2023 rok szacowane są w wysokości 500 tys. zł.

 

 

Dyskusję dotyczącą między innymi stawek vibor próbował przerwać przewodniczący Rady Miasta. Radny odparł, że odpowiedź właściwie już uzyskał:

– Resztę sobie każdy sam dopowie, czy te 500 tys. zł to jest realna suma, czy jest nierealna suma – podsumował Krupa.

 

Na to stwierdzenie nie pozostał obojętny burmistrz Paweł Dec:

– Ja mam do pana radnego pytanie: jakie Pan, jako radny, widzi rozwiązanie w tej sytuacji?

 

– Zmiana Pana na stanowisku -odparł Łukasz Krupa.

– Bardzo merytoryczna, wyczerpująca odpowiedź – skwitował burmistrz. 

– Więcej merytoryki będzie, spokojniezapewnił Krupa.

Na taki remont jest paragraf

 

Gdy w punkcie sesji „interpelacje, zapytania i wnioski” nie było więcej chętnych do zabrania głosu, radny Krupa poruszył kwestię inwestycji na Rynku w Tarnogrodzie.

– Nie było mnie wczoraj, ale rozmawiali Państwo o pracach na Rynku – że są zakończone, odbiór jest zrobiony i jest wypłacone. Czy może mi Pan powiedzieć, w jaki sposób się to odbyło? – dopytywał radny.

W odpowiedzi burmistrz Dec zaapelował, by rada  skupiła się na rzeczach ważnych. Udzielił jednak odpowiedzi na zadane pytanie:

– Można odebrać inwestycję, pisze się protokół rozbieżności, usterek i to jest normalna sprawa. Tak samo wygląda sprawa przy odbiorze drogi DW 835 – jest protokół rozbieżności i firma na bieżąco musi wykonać te zadania, z tego względu, że każdy wykonawca, który podpisuje umowę, ma kwotę zabezpieczenia. Jeżeli on by tego nie zrobił, my mu tę kwotę zabieramy, a taki wykonawca ma problem w innych postępowaniach przetargowych – tłumaczył Dec.

Burmistrz potwierdził, że inwestycja została zakończona i odebrana z usterkami, które mają być naprawione.

– Ale w myśl prawa nie można zamknąć budowy i odebrać jej, wiedząc, że jest nieskończona. Plac budowy nadal tętni życiem. Jest to zagrożone z art. 271 KK. To jest w pewien sposób fałszowanie dokumentacji. Plac budowy nadal jest i prace trwają. Budowa nie została zakończona. Wręcz przeciwnie – budowa ciągle trwa – nie dawał za wygraną radny.

 

 

Z taką radą pracował nie będę. I co z dojazdami na basen?

 

W odpowiedzi na słowa Łukasza Krupy głos zabrał przewodniczący Rady Miasta, Dariusz Dołomisiewicz. Przewodniczący zasugerował, że na wiele pytań radny znalazłby odpowiedź na komisjach:

– Na 12 komisji, które odbyły się w tym roku, był pan nieobecny 11 razy i na 9 sesji, które odbyły się w tym roku, był pan obecny tylko raz. Każdy z nas jako radny zobowiązał się do pracy na rzecz społeczeństwa i jak najlepsze działanie na rzecz gminy – przypomniał Dołomisiewicz.

– Panie przewodniczący, wiele w tym racji, ale nie wziął pan pod uwagę, że ja może nie chcę pracować z tą radą, że mam dużo zastrzeżeń do tej rady. I jest ciężko pracować z radą, która jest w pewien sposób uwikłana bądź skorumpowana – odparł Krupa.

Przewodniczący Rady chciał zakończyć dyskusję, za to radny chciał wiedzieć więcej. Pytał, dlaczego w tym roku nie ma dofinansowania na wyjazdy na baseny dla dzieci.

– Proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd. Dzieci w pierwszym semestrze jeździły na baseny i w drugim semestrze będą jeździły dalej – odparł burmistrz. – Proszę nam tu nie wmawiać takich rzeczy, że nigdy wcześniej gmina nie finansowała wyjazdów na basen – my to robimy – dodał Dec.

Burmistrz wyjaśniał, że pieniądze na dojazdy i inne formy aktywności dla dzieci pochodzą z pieniędzy z tzw. małpkowego, czyli od komisji alkoholowej.

– Dzieci są największymi przegranymi spożywania alkoholu przez dorosłych i te pieniądze w dużej mierze do nich wracają – tłumaczył burmistrz.

Radny powiedział, że on sam płaci za dojazdy swojego dziecka.

W tym momencie burmistrz uciął dyskusję.

 

12 lat proszę o odpływ

 

Podczas obrad głos zabrała obecna na sesji mieszkanka Tarnogrodu:

– Ja od 12 lat proszę, żebyście zrobili mi odpływ. Woda mi się leje cały czas na podwórko. Byłam już wszędzie: w sądzie byłam, byłam u księdza nawet, byłam u prokuratora. Jeszcze mi tylko telewizja została. Pan prokurator mówił, żebym założyła sprawę cywilną – mówiła kobieta.

Do tematu odniósł się burmistrz:

– Może pani zakładać sprawę cywilną wszystkim mieszkańcom tzw. Nowego Błonia, gdyż jest to woda, która płynie do pani z całego Błonia. Pamięta pani, zrobiliśmy dokumentację techniczną na odwodnienie dla pani? – przypomniał Dec.

– Ja nie wiedziałam tego… – odparła kobieta.

– Sama pani wie, że zrobiliśmy dokumentację, która była nawet w budżecie i jeden z pani sąsiadów nie wyraził zgody, żeby przepuścić odwodnienie drogi tam, gdzie ta woda odpływa. Czysta ludzka złośliwość. Jeden sąsiad pozwolił, drugi nie. Dopóki sąsiad się nie zgodzi, nic nie zrobimy – wyjaśniał burmistrz.

– Ja prosiłam, żebyście dali mi tę rurę i ja sobie sama zrobię to odwodnienie – przypomniała mieszkanka Tarnogrodu.

Burmistrz nie wyraził jednak zgody na takie rozwiązanie:

– Tak, i puści pani do sąsiada i zaraz przyjedzie policja, i wtedy będzie problem. I jeszcze przyjadą media, że burmistrz dał rurę, żeby pani sobie przeprowadziła gdzie indziej –  podsumował burmistrz.

Kobieta odpowiedziała, że ze sprawą pójdzie do sądu i do telewizji:

– Bo ja do urzędów 12 lat chodzę i to samo słyszę – podsumowała  zrezygnowana.

 

 

Ostatnie pytanie

I gdy wydawało się, że sesja dobiega końca, głos znowu zabrał radny Krupa:

– A ja mam pytanie do przewodniczącego. Czy panu przewodniczącemu nie przeszkadza, że burmistrz naużywa swojej władzy? – zapytał.

Jakiej władzy? – chciał wiedzieć Dołomisiewicz.

– Przyjmowania ludzi na stanowiska po to, żeby przyjąć rodziny, córki, synowe – wyjaśnił radny.

Przewodniczący tłumaczył o możliwości złożenia skargi, jeśli ktoś ma zastrzeżenia do pracy urzędu, a burmistrz powoli tracił cierpliwość.

– To już ociera się o śmieszność i pomówienie. Proszę o konkretne przypadki, konkretne rzeczy, bo pan nas po prostu pomawia, mówi rzeczy kompletnie wyssane z palca – odparł oburzony Paweł Dec.

Radny chciał dyskutować dalej, ale inni radni zwrócili uwagę, że „nie od tego jest sesja”.

W takiej atmosferze zakończyła się ostatnia sesja rady miasta Tarnogrodu w 2022 roku.

 

- Reklama -

5 Komentarze
  1. James Bond mówi

    Radny Krupa to debil xD

  2. Anna mówi

    Brawo Łukasz!

  3. Anonim mówi

    Takich radnych – przedsiębiorców – jak Pan Krupa powinno być więcej a posiedzenia rady powinny być nie o godzinie 16 a o 19 czy 20

  4. Anonim mówi

    Czyli władze zwiększają zadłużenie gminy.Dlaczego?
    Bo wybory samorządowe coraz bliżej.

  5. Jan mówi

    Tej Pani od zalanego podwórka nie powinno obchodzić (co próbuje jej się wmówić), czy się sąsiad na „rurę zgadza czy nie”. Woda spływa z drogi gminnej i to gmina odpowiada za odprowadzenie wody.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.