- Reklama -

- Reklama -

Tajemnicze egzorcyzmy w kościele?

- Reklama -

Do naszej Redakcji napisał jeden z Czytelników. – Sprawa, o której w kilku zdaniach opowiem, dotyczy państwa okolicy. Chciałem zwrócić państwa uwagę na pewne, dość dziwne, zdarzenia – pisze mężczyzna, który podaje, że te „dziwne zdarzenia” mają się rozgrywać w jednym z wiejskich kościołów w naszym regionie. Twierdzi, że są to seanse modlitewno-spirytystyczne. – Są to seanse, które mają uzdrawiać, a więc nie nabożeństwa modlitewne, gdzie wierni modlą się w intencji zdrowia, a seanse uzdrawiające. Nie wiem, czy to jest ich jedyne zadanie – zaznacza i przyznaje, że jego informacje mogą być nieprecyzyjne, ponieważ sam nie uczestniczył nigdy w takim nabożeństwie, a jedynie słyszał relacje od innych osób. – Podobno niektórzy uczestnicy dostają czegoś w rodzaju ataków, podobnych do padaczki, skutek jest taki, że czasem ludzie wychodzą stamtąd poobijani. Takie seanse trwają nawet kilka godzin. Rzecz odbywa się w kościele, czy tylko tam? Tego nie wiem. Prowadzone są przez księdza – opisuje mężczyzna. Czytelnik twierdzi, że wierni za seanse płacą. – Nie wiem, czy działa to na zasadzie „wejściówki” czy „co łaska”, ale wiem, że jest czerpana z tego korzyść majątkowa – podaje autor listu. 

Mężczyzna zdecydował się na napisanie do Redakcji, ponieważ ma rodzinę w miejscowości, w której praktykowane są takie nabożeństwa. – Wiem również, że przynajmniej co do jednej osoby biorącej udział w takich seansach można mówić o uszczerbku na psychice, załamaniu – opisuje dalej. – Mam nadzieję, że zainteresuje państwa ta sprawa, we mnie budzi ona niepokój, to wszystko brzmi jak gusła, no i cierpią ludzie – napisał mężczyzna. 

Mulawa wybory do 05.04.2024

Udaliśmy się na miejsce, aby sprawdzić czy faktycznie dochodzi do powyżej opisanych praktyk. – Co to za bzdury?! To nie są żadne seanse spirytystyczno-modlitewne – oburza się jedna z mieszkanek miejscowości i wyjaśnia, że są to Msze z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie. – Jeśli komuś nie odpowiada taka Msza, to niech na nią nie przychodzi! – grzmi kolejny z mieszkańców, który opisuje, że takie Msze odprawiane są w tym kościele od dawna i nie ma w tym nic dziwnego. Mówi, że są one sprawowane w wielu kościołach naszego regionu, ale też kraju. – Ludzie potrzebują takich nabożeństw, świadczy o tym chociażby fakt, że za każdym razem kościół pęka w szwach – dodaje mężczyzna, który zaprasza nas na taką Mszę. – Proszę przyjść, zobaczyć i wtedy będziecie wiedzieli, że te tajemnicze praktyki to wyssane z palca głupoty – zachęca. Jak mówią mieszkańcy, nieprawdą jest, że wierni wychodzą poobijani. Przyznają, że niektórzy omdlewają, ale to jest rzeczą normalną podczas takich nabożeństw. Takie „omdlenia” nazywa się „spoczynek w Duchu Świętym”. Co ciekawe, jeszcze nikt z uczestników, upadając na twardą posadzkę, nie zrobił sobie krzywdy. W kościele nie palą się wszystkie lampy, aby stworzyć niecodzienną atmosferę. 

Z prośbą o komentarz w tej sprawie napisaliśmy do Kurii Diecezjalnej w Zamościu. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. 

 W naszym regionie Msze św. z modlitwą o uzdrowienie nie są niczym nowym. Odprawiane są w wielu parafiach naszej diecezji. Jak podkreślają wierni, nie mają one nic wspólnego z egzorcyzmami. W Internecie także jest sporo informacji, które opisują takie msze. W wielu miejscach w Polsce gromadzą one liczne rzesze wiernych, którzy nie wahają się przemierzać sporych odległości i pokonywać wielu trudności, aby w nich uczestniczyć. W trakcie nabożeństw ludzie doświadczają różnych łask, a nawet, jak opisują, mistycznych przeżyć. 

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Dlaczego te Msze przyciągają tak wiele osób? Odpowiedzi padają różne. Niektórzy mówią, że dopiero tutaj czują głębię modlitwy. Inni, że doświadczają mocy modlitwy wspólnoty. Ktoś był świadkiem uzdrowienia z choroby bliskiej mu osoby i dlatego przychodzi. Inny wyjaśnia, że tutaj naprawdę wierzy, że Bóg jest i działa albo po prostu lubi chodzić na Mszę o uzdrowienie. Trzeba pamiętać także, że Msza o uzdrowienie jest przede wszystkim Mszą świętą, czyli tym, co określamy jako podstawową posługę Kościoła. 

Wiele informacji znajdziemy także na temat „spoczynku w Duchu Świętym”, czyli momentu, kiedy niektórzy wierni omdlewają podczas takich nabożeństw. Odpoczynek (spoczynek, upadek) w Duchu Świętym można nazwać dobrodziejstwem odprężenia czy odpoczynku całej ludzkiej istoty na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym. Jest pewnego rodzaju ogarnięciem przez Ducha Świętego całego ludzkiego bytu, aż po wymiar fizyczny, co przynosi wewnętrzne uspokojenie, wyciszenie, a nawet rozprężenie mięśni sprawiające, że człowiek upada. Nie oznacza to jednak przymusu upadku. Dar spoczynku w Duchu Świętym dobrze przyjęty i rozeznany oraz właściwie pokierowany przynosi duchowe owoce.

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.