- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Święto Pracy w Biłgoraju. Pamiętacie jeszcze pochody? (foto)

Dziś 1 Maja i mocno zapomniane już Święto Pracy. A było to bardzo ważne wydarzenie w czasach PRL, którego nieodłącznym elementem były pierwszomajowe pochody. Przypominamy dawne zdjęcia z Biłgoraja. Ulicami przechodziły zakłady pracy, szkoły i zwykli mieszkańcy: - Miasto udekorowane było sztandarami, hasłami i transparentami, a krawężniki pomalowane wapnem - wspominał Kazimierz Szubiak, w Nowej Gazecie Biłgorajskiej.

- Reklama -

Pochody pierwszomajowe – główna atrakcja tego święta – ciągnęły się od stadionu „Łady”. Tu przez megafony płynął głos „pierwszego w PRL-u”, którego z różną uwagą słuchali zebrani na płycie boiska mieszkańcy naszego miasta i okolic. Stadion był miejscem zbiórki ludzi z zakładów pracy i młodzieży szkół biłgorajskich.

Długi 2-kilometrowy pochód ciągnął się główną ulicą naszego miasta, aż do trybuny honorowej, która znajdowała się przed Prezydium Powiatowej Rady Narodowej (obecnie siedziba starostwa), potem przed komitetem (obecnie Urząd Skarbowy). W latach 80. trybuna stała przed Spółdzielczym Domem Handlowym i tam też było stanowisko spikera, który relacjonował przebieg obchodów 1-majowych. Święta majowe poprzedzały czyny społeczne na rzecz miasta, np. plantowaliśmy teren zalewu, a potem jak w piosence „… przyszedł walec i wyrównał”.

Mulawa wybory do 05.04.2024

W przeddzień święta odbywały się uroczyste akademie w Biłgorajskim Domu Kultury. Po okolicznościowych przemówieniach, odznaczeniach przodowników pracy była część artystyczna. Pierwsze popisy to występ chóru pana Czesława Fornala, organisty miejscowego kościoła pw. WNMP (i nikomu to nie przeszkadzało). Pierwszym biłgorajskim solistą był pan Jan Pryszcz, który nie wytrzymywał presji tłumu widzów i zżerała go trema podczas występu. Oczywiście były też popisy młodzieży: chóru, zespołu tanecznego, a później tzw. montaże o treści patriotycznej.

Miasto udekorowane było sztandarami, hasłami, transparentami – duże zużycie białego i czerwonego płótna. Krawężniki pomalowane wapnem. Bardzo czyste ulice!

Sam pochód w latach 70. to transparentna lojalność wobec władzy, wykazanie swoich możliwości, potęgi firmy. Słynne były demonstracje ludzi i sprzętu PZDL (pamiętne zakłady dyrektora Stepanowa, o którym niedawno pisałem).

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Szkoły prezentowały swoich przodowników nauki, sportowców, uczestników olimpiad itp. Maturzyści w maju, miesiącu matur, zakładali wyszyte przez młodsze koleżanki czapki. Pamiętam, że mój rocznik maturalny – 59 – miał wyhaftowane hasło: „Finis koronat opus” (koniec wieńczy dzieło). Piękna prawda.

Za pocztem sztandarowym szło grono pedagogiczne i młodzież z transparentami i szturmówki, które po pochodzie bywały porzucane w różnych miejscach, szczególnie w końcowym etapie marszu, czyli przy ul. H. Sawickiej (obecnie Wira Bartoszewskiego) i ul. Szpitalnej (obecnie dra Pojaska).

Z trybuny wznoszono okrzyki „Niech żyje!…”, a tłum odpowiadał trzykrotnie, nie zawsze wiedząc o kogo chodzi.

Kazimierz Szubiak

 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.