- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Stasio „Mula”

- Reklama -

Dziadek Stasia też Stanisław brał udział i zginął w powstaniu warszawskim w 1944 r.

Ojciec Stasia – stary warszawiak – Aleksander Rządkowski (ur. 1907 r.) pochodził z licznej rodziny – dziewięcioro rodzeństwa. Szybko zaczął pracować. Miał talent do mechaniki pojazdowej. W latach 30. był osobistym kierowcą prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, który bohatersko zginął na początku II wojny światowej.

toyota Yaris

Państwo Rządkowscy pobrali się w Warszawie w 1934 r. Maria (1910 r.) pochodziła z Lipin. Po roku urodził się ich syn Zbyszek. Znany w Biłgoraju w latach 50. bramkarz „Łady” jako „Mula”. Tę ksywę odziedziczył młodszy od niego 13 lat Stasio. Państwo Rządkowscy przenieśli się ze zrujnowanej stolicy do Biłgoraja bliżej rodziny mamy. Pierwsze siedlisko – dom vis a vis obecnego domu kultury. Była tu apteka pana Głogowskiego i studio fotograficzne pana Brodowskiego, a obok cuchnący sklepik „chemiczny” nafta, ropa, oleje. Tu w 1948 r. urodził się Stasio. Niebawem rodzina Rządkowskich przeniosła się do własnego „wielkiego” domu przy ul. Lubelskiej, który kupił wraz z placem pan Aleksander. W tym pożydowskim budynku, w którym była kiedyś kuźnia, mieszkało kilka rodzin. Po rozbiórce ludzie szukali „skarbów”, gdyż przy remoncie domu po sąsiedzku znaleziono m.in. złoto. Ten fakt pamiętam jako sensację 1989 r. w naszym mieście. W miejscu drewnianego domu powstał duży rodzinny dom murowany, który zbudowano wspólnym wysiłkiem ojca i syna. Stasio zarabiał przez 2 lata (1989-91) dobrze wówczas „stojące” dolary w Nowym Jorku. Gdy przyjechał zza oceanu, doglądał prac wykończeniowych. Pewnego dnia zainteresował się nagłą ciszą ekipy remontowej. Okazało się, że odkryli i wykopali „skarb” – 70% żydowską wódkę „Pejsachówkę”. Po spożyciu kilku butelek zasnęli i… fajrant.

Pan Aleksander był znanym w Biłgoraju jednym z pierwszych kierowców. Był szoferem pierwszych samochodów służących jako transport pracowników. Trasę Biłgoraj – Lublin po „kocich łbach” pokonywał często, pracując na rzecz powstających firm PSS „Społem”, Biłgorajskie Przedsiębiorstwo Budowlane czy Przedsiębiorstwo Budownictwa Drogowego, w którym był kierownikiem działu paliw. Nam, młodym piłkarzom „Łady” był znany nie tylko jako działacz i kibic, ale kierowca przewożący nas na mecze na zmianę z panem Skwarkiem. Luksusu nie było. Ławki twarde, plandeka chroniąca przed deszczem, a bywało przed kamieniami kibiców rozgoryczonych przegraną swoich pupilów (Izbica, Zaklików, Hrubieszów itp.). Pan Aleksander ze względu na wiek i posturę pełnił rolę ochroniarza.

Wraz ze swoim synem Zbyszkiem prowadzili pierwsze w Biłgoraju stacje CPN. Pamiętam dobrze:

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

1. na ul. Kościuszki koło elektrowni (obecnie BARR)

2. u zbiegu ulic: Szewska, Widok, Zamojska

3. na ul. Janowskiej. Działa do chwili obecnej jako stacja polskiej firmy „ORLEN”.

Interes kręcił się na coraz większych obrotach. Samochodów i motocykli było coraz więcej, a stacja CPN była monopolistą na Biłgoraj i okolice. Efektem była budowa domu, okazało się zbyt obszernego jak na tę rodzinę.

 

*

Talent muzyczny Stasia Rządkowskiego odkrył prof. Józef Sokołowski w Szkole Ćwiczeń. Pierwszym instrumentem była mandolina, a Stasio grał „pierwsze skrzypce” w orkiestrze szkolnej. Później było ognisko muzyczne przy Powiatowym Domu Kultury, gdzie rozwijał swój talent pod okiem pana Stefana Janiszewskiego, a następnie pana Waldka Łysikowskiego. W pierwszym zespole muzycznym przy PSS „Społem” Stasio grał na gitarze solowej. Towarzyszyli mu: Jasio Zakrzewski (gitara rytmiczna), Stach Szafarski (gitara basowa), Rysio Piwoński i Wojtek Rogowski (perkusja), solistą był Adam Krużel, a zespół zwał się „Akordy”. Potem powstał grający do dziś zespół muzyczny „Ewenement”. Protektorem była Włosiankarska Spółdzielnia Pracy, Ochotnicza Straż Pożarna i PSS „Społem”. Próby były w budynku OSiR na stadionie KS „Łada” i w świetlicy Spółdzielni Włosiankarskiej – dzięki uprzejmości i fachowej opiece pani Ireny Niespodziewańskiej.

Po powrocie z USA zespół zasilił (1991 r.) Mirek Laskowski (z bratem Arturem) – obecnie szef zespołu grający „na klawiszach” i śpiewający wraz ze swoją córką, świetną wokalistką Marzeną Pawelec. W zespole tym od 1970 r. pojawiło się wiele znanych nazwisk Wiesława Książek „Farida” (wokalista), doskonały muzyk – Tomek Książek (saksofon), Gabryś Korniak (gitara solowa), Marian Róg (perkusja), Stach Szafarski (gitara basowa) i „Mula” Rządkowski (gitara prowadząca).

„Posypały się” wyróżnienia, nagrody, koncerty w kraju i za granicą. W Dzienniku Wschodnim z 2003 r. znalazłem relację z plebiscytu TV Lublin na Balu Sportowca. Czytamy: „Ewenement” narzucił rytm…”, „…Biłgorajski zespół „Ewenement” pokazał klasę nie mniejszą niż sportowcy – grał jak zwykle doskonale i przypadł do gustu wszystkim uczestnikom balu – brawa!!! gratulacje!!!”.

Były sukcesy w kraju: Lublin, Puławy, Chełm itd. Był festiwal piosenki żołnierskiej i nagroda resortowa we Wrocławiu, były też występy zespołu w zaprzyjaźnionych miastach Węgier i innych.

Wszędzie zespół „Ewenement”, w którym Stasio gra już 50 lat(!), jest oklaskiwany owacyjnie. Co tu dużo gadać „samo się tańczy”, o czym zapewnia długoletni fan tego zespołu piszący artykuł

Kazimierz Szubiak

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.