Kolejny mecz Gromu i kolejna porażka. Nawet u siebie z przedostatnim zespołem w lidze. Przeciwnik strzelił więcej bramek i wygrał. A dlaczego strzelił więcej? Przecież Grom trzy razy wychodził na prowadzenie … To jest piłka nożna i tyle. Co więcej można powiedzieć po takim meczu? Może Grom gra po prostu słabo? Nie. Graliśmy dalej to co gramy. Zdobywamy bramki i w mojej ocenie drużyna się rozwija i robi postępy. Tylko, że czasem trzeba też jednak wygrywać, a tu jest tak średnio. Mamy z zarządem klubu swoją politykę kadrową, mamy swoją filozofię i swoje spojrzenie na to wszystko. Staramy się ogrywać młodych chłopaków z myślą o przyszłości, a nie tylko wyniku w jeden weekend. Pracujemy nad obrońcami w tej chwili i owszem było troszeczkę błędów indywidualnych. Sędzia też się mylił, było ewidentnie pchanie naszego zawodnika co widać na powtórce, a potem sędzia dyktuje jeszcze karnego przeciwko nam! Do tego graliśmy w osłabieniu, bo Jakub Paćkowski dostał dwie żółte kartki. Sędzia nie zapanował nad sytuacją i pochopnie, praktycznie jedna po drugiej, dał dwie kartki, a nie było takiego faulu. Nie mieliśmy też zawodników, bo chłopcy mieli wesele w drużynie. Wszystko rozumiem, ale zwyczajnie te ostatnie wyniki pana nie niepokoją? Nie. A dlaczego mają mnie niepokoić? Wyniki to są dla tych, którzy nie wiedzą nad czym pracujemy. Mądrzy kibice, którzy znają się na futbolu, doskonale wiedzą, że tak jak buduje się dom od fundamentów, takie fundamenty stawiamy i my w Różańcu. Proszę spojrzeć na wynik juniorów, którzy grali w swojej klasie rozgrywkowej. Tu też nasza ławka w seniorach była osłabiona, bo zdecydowaliśmy, żeby ci młodzi pograli cały mecz w juniorach, niż mieli się męczyć 5 minut w seniorach. Plusem jest to, że Grom ma punkty z pierwszej części sezonu i jeszcze bezpieczne miejsce w tabeli. Jeszcze … To na pewno. Inne mecze też się troszeczkę pod nas ułożyły. Ale tak jak mówię. Mądry i znający się na futbolu człowiek wie, że nie wszystko w życiu wychodzi. Możesz starać się, uczciwie i ciężko pracować, ale nie zawsze efekty przychodzą od razu. One jednak przyjdą. Tylko zespoły z dołu tabeli wygrywają, gromadzą punkty i zaczynają się zbliżać. Chyba jakieś niebezpieczeństwo jednak jest? Ale jakie niebezpieczeństwo i czego? Niebezpieczeństwo spadku z IV ligi. Ale co jest niebezpieczne? Spadek z ligi to jest jakaś porażka? Porażka jest wtedy, kiedy nic z tej porażki i z popełnionych błędów nie wyciągniemy. Jest powiedzenie, mądry Polak po szkodzie. Jeżeli mamy doświadczenie, a będziemy przegrywać, to nam grozi spadek. Ale jeśli my pracujemy, trenujemy, ale będziemy wyciągać wnioski i robimy postępy, to to nie jest żadna porażka. Idziemy do przodu i nie jesteśmy przegrani. Sporo w tym filozofii. Nie boi się pan, że zarząd klubu, czy sponsorzy, zapytają: a kiedy w końcu wyniki? Czuję wsparcie zarządu i nie widzę żadnego problemu. Mamy dalej pracować i budować ten zespół. Ja się tego nie obawiam. A kibice? Mądrzy kibice będą rozumieli, że to musi potrwać. A ci, którzy szukają sensacji i komentarzy w internecie, to jedynie oni mogą mieć satysfakcję i pożywkę. Ja krytyki się nie boję, tylko apeluję o argumenty. Ale ludzie na wszystkim się znają. W internecie są sami eksperci od gotowania, od medycyny, od polityki i od piłki nożnej. Oni wiedzą najlepiej. Lepiej od trenerów i piłkarzy. Tylko, że ja na to kompletnie nie zwracam uwagi, bo przyszedłem do Różańca pracować, a nie zajmować się komentarzami i odpowiadaniem innym. Rozsądni kibice dojrzą plusy. A jak napiszą, że zespół rozlicza się jednak po wyniku? Niech piszą. Mądrzy ludzie myślą, co będzie z tym zespołem za tydzień, za miesiąc, za rok. Mądrość polega nie tylko na tym, żeby wygrać z przedostatnim zespołem w tabeli i skakać do góry, ale myśleć perspektywicznie o rozwoju klubu. My myślimy o przyszłości. Dobrze, zapytam wprosi. Nie boi się pan, że Grom Różaniec spadnie z IV ligi? Nie chodzi o spadek. My się spadku nie boimy. Będziemy grać, walczyć, żeby się utrzymać. Dla mnie nie jest żadnym wykładnikiem budowania klubu, że ktoś przyjedzie z odległego miasta i dostanie 500 złotych za mecz, po to, żeby za wszelką cenę był wynik. A często i tak go nie ma. Dlatego właśnie polski futbol stoi w miejscu, bo od dołu nie ma pracy, ani podstaw. My zaczynamy pracę u podstaw w Gromie Różaniec. fot: Grom Różaniec
Zaskakujące słowa trenera Gromu Różaniec
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Sport<strong>Kolejny mecz Gromu i kolejna porażka. Nawet u siebie z przedostatnim zespołem w lidze.</strong>
Przeciwnik strzelił więcej bramek i wygrał.
<strong>A dlaczego strzelił więcej? Przecież Grom trzy razy wychodził na prowadzenie …</strong>
To jest piłka nożna i tyle. Co więcej można pow
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)