- Co ja mogę powiedzieć? Jest źle. Jest bardzo źle. Problemy kadrowe są ogromne. Dużo ludzi pracuje za granicą, właściwie większość z nich byłaby w podstawowym składzie. Nie ma kim grać. Każdy mecz gramy praktycznie innym składem, bo wystawia się tych zawodników, którzy są pod ręką i mogą wyjść na boisko. Przede wszystkim nie ma komu trenować, to jest tragedia. Ciemno robi się bardzo szybko, ludzie kończą pracę o 17, a wtedy to jest już nic. Nikt wcześniej nie przyjdzie na trening, dlatego na zajęciach pojawia się po czterech ludzi. Ale cel jest jeden, chcemy się utrzymać w klasie A. Transfery? . Nie ma ściągania zawodników, bo na takie rzeczy nie ma w Korchowie pieniędzy. Gramy tym, co mamy i tyle. Ci, co są zgłoszeni i będą w Polsce, to zagrają. Na razie nie ma nikogo i słabo to wygląda. A kiedy wrócą po zimie? Tego nie wie nikt. Jeżeli będą miał z kim trenować, to jestem tego zdania, że się spokojnie utrzymamy. Ale jeśli będzie tak, jak przy końcu rundy, to niestety nie widzę tego. Sparingów na razie nie planuję, bo trudno się umówić z innym klubem, jeśli ja nie wiem, czy zbiorę skład. Musimy się spotkać z zarządem klubu i poważnie porozmawiać na ten temat - mówił Nowej Gazecie Biłgorajskiej, Mariusz Dołęcki - trener Tarpana Korchów. fot: zdjęcie ilustracyjne
Tarpan Korchów zaskoczy na wiosnę? Już grają
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Sport
<b>- </b>Co ja mogę powiedzieć? Jest źle. Jest bardzo źle. Problemy kadrowe są ogromne. Dużo ludzi pracuje za granicą, właściwie większość z nich byłaby w podstawowym składzie. Nie ma kim grać. Każdy mecz gramy praktycznie innym składem, bo wystawia się tych zawodników, którzy są pod ręką i mog
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)