Huragan okazał się za silny

W ramach 12 kolejki IV ligi grupy lubelskiej Łada Biłgoraj podejmował na swoim stadionie zespół Huraganu Międzyrzec Podlaski. Niestety, dobiegła końca dobra passa ekipy z Biłgoraja i musiała ona uznać wyższość rywali. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości. To oni w 13 minucie spotkania pierwszy raz zagrozili bramce strzeżonej przez Łukasza Szawarę, jednak ten popisał się dobrą interwencją po strzale zza pola karnego. W 20 minucie spotkania Huragan wyszedł na prowadzenie za sprawą Igora Paczuski, który głową skierował piłkę obok bezradnego w tej sytuacji bramkarza. Kilka minut później gospodarze byli bliscy wyrównania stanu meczu, jednak zabrakło paru centymetrów, aby Janusz Birut skierował piłkę do siatki. Tuż przed przerwą bardzo dobry strzał oddał Bartosz Grasza, jednak bramkarz gości nie dał się pokonać i wynik do przerwy nie uległ zmianie. Wszystko wskazywało na to, że po przerwie gospodarze rzucą się do odrabiania strat, jednak to goście stworzyli sobie lepsze sytuacje do podwyższenia prowadzenia. W 52 minucie spotkania kolejną dobrą interwencją popisał się Szawara, kiedy to doskonale obronił strzał gości. W 78 minucie spotkania Huragan podwyższył swoje prowadzenie. Po dobrze wykonanym rzucie rożnym Łukasz Mirończuk znalazł się niekryty w polu karnym i umieścił futbolówkę przy bliższym słupku, podwyższając prowadzenie swojej drużyny. 2 minuty później dobrą akcję Łady przypieczętował Patryk Dorosz. Wykorzystał on dobre podanie od Biruta i umieścił piłkę obok bezradnego bramkarza. Gdy wydawało się, że nie wszystko jest stracone, goście wywalczyli w 85 minucie rzut karny, który jak się okazało został przez nich niewykorzystany i wynik nie uległ zmianie. Łada rzuciła się do ataku chcąc odrobić stratę jednego gola narażając się przy tym na kontry gości. W 89 minucie spotkania goście przeprowadzili zabójczą kontrę i ustalili wynik spotkania na 1:3 tym samym kończąc serię spotkań bez porażki biłgorajskiego zespołu. [caption id="attachment_513484" align="alignnone" width="1024"] foto: Karol Kotwis/ ladabilgoraj.pl[/caption]