- Graliśmy w tym meczu bez żadnej zmiany. Mieliśmy jedenastu zawodników w polu i tylko dwóch rezerwowych, z czego jeden to był bramkarz, a drugi powraca do gry. Co z pozostałymi? Dwóch zawodników pojechało do Warszawy. Nie wnikam o co chodzi, podobno sprawy prywatne i zostali wydelegowani. Jeden zawodnik miał sprawy rodzinne, kolejny pracę i dwóch ... nie wiem. Nie wiem dlaczego ich nie było. Myślę, że pełnym składem, spokojnie można było przywieźć trzy punktu z Werbkowic - mówi trener Błękitnych Piotr Paluch. – Przegrywaliśmy 2:0 i podnieśliśmy się. Pokazaliśmy charakter i udało się doprowadzić do remisu, bo wyrównującą bramkę zdobyliśmy w doliczonym czasie gry. Na więcej zabrakło sił i czasu. Kryształ Werbkowice na pewno był w naszym zasięgu – tłumaczy szkoleniowiec Błękitnych. Więcej o sporcie we wtorek w papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Wyniki, aktualności, wywiady i zdjęcia - znajdziecie na naszych sportowych stronach. Aktualności sportowe z powiatu biłgorajskiego, przez całą dobę tylko tu: WWW.GAZETABILGORAJ.PL fot. Błękitni Obsza
Błękitni Obsza: Z trudem skompletowaliśmy skład
Opublikowano:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Sport- Graliśmy w tym meczu bez żadnej zmiany. Mieliśmy jedenastu zawodników w polu i tylko dwóch rezerwowych, z czego jeden to był bramkarz, a drugi powraca do gry. Co z pozostałymi? Dwóch zawodników pojechało do Warszawy. Nie wnikam o co chodzi, podobno sprawy prywatne i zostali wydelegowani. Jeden zaw
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)