- Reklama -

- Reklama -

Skąd nazwa miejscowości? Mogło to być miejsce … uboju

Nieznane są początki Turobina, pewne jest to, że ich korzenie sięgają aż do czasów średniowiecznych. Pierwszy raz wzmiankowany w 1389 roku, natomiast prawa miejskie otrzymał w 1420 roku - pisze Michał Kańkowski z Biłgorajskiego Towarzystwa Regionalnego. A skąd w ogóle nazwa Turobin?

- Reklama -

Nazwa Turobin pochodzi prawdopodobnie od tura, mogło być to miejsce uboju turów. Może też pochodzić od osoby. Tur to przodek bydła domowego, jednak ze względu na to, że był przysmakiem na polskich stołach, bardzo szybko wyginął (ostatni padł w 1627 roku).

Najcenniejszym zabytkiem we wsi (Turobin utracił prawa miejskie w 1870 roku, jednak od kilku lat czynione są starania o ich przywrócenie) jest kościół pw. św. Dominika, wybudowany w 1530 roku (było to prezbiterium, później ok. 1630 roku został przebudowany). Jest to jeden z najstarszych kościołów na Ziemi Biłgorajskiej, został wybudowany tzw. w stylu renesansu lubelskiego. Warto wiedzieć, że w dawnym mieście istniał niegdyś zamek, jednak była to drewniana budowla.

toyota Yaris

W miejscu zamku istniał dwór i folwark, który był siedzibą klucza turobińskiego w Ordynacji Zamojskiej (Turobin został włączony do latyfundium w 1596 roku). Inwentarz z 1799 roku bardzo dokładnie opisuje turobiński folwark. Z tego źródła można się dowiedzieć, że budynek folwarczny był drewniany, a w środku znajdowały się m.in. „ognisko” czyli komin, alkierz, garderoba, izba czeladnia, izba mieszkalna, kuchnia, spiżarnia. Budynek był w złym stanie.

Dodatkowo w skład zespołu folwarcznego wchodziły także obora ze stajnią, „wołownia” (tzw. obora dla wołów, czy też krów), chlew, kurnik oraz gumno. Gumno był to taki budynek w rodzaju stodoły z klepiskiem, gdzie młócono zboże. Parobkowie młócili cepami, a gumienny nadzorował prace. To stanowisko miały pewne przywileje (był częściowo zwolniony z pańszczyzny). W skład gumna wchodziły: wozownia, szopa, trzy stodoły, spichlerz, a także lamus.

Drodzy czytelnicy, na pewno słyszeliście o takim wyrażeniu „odejść do lamusa”. To zagadnienie pasuje, z tego powodu, że

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

lamus był budynkiem, gdzie przechowywano żywność, dokumenty, narzędzia rolnicze.

W skrócie – trzymano tam graty. Na polach folwarcznych wysiewano pszenicę, żyto ozime, groch, hreczka, owies, jęczmień i siemienie konopne. Na ogródkach rosły m.in. marchew, mak, burak, cebula, pietruszka, bob i kapusta.

Mieszkańcy części wsi Tarnawy obrabiały pańszczyznę tylko na potrzeby dworu. Oznacza to, że mieszkańcy pozostałej części Tarnawy i innych wsi obrabiali pańszczyznę dla panów Zamoyskich (dla ordynacji). Trzeba przyznać, że owe zasady pańszczyzny i podział mieszkańców w zakresie obowiązków jest bardzo skomplikowany dla zwykłego czytelnika, toteż mimo tych ogromnych zawiłości, staram się tłumaczyć w jak najprostszy sposób.

Inaczej mówiąc: inwentarz dzielił na poddanych, którzy obrabiali pańszczyznę dla ordynacji zamojskiej i na tych, którzy pracowali wyłącznie w folwarku turobińskim. Dla przykładu – Radecznica dzieliła na poddanych ordynata i na poddanych, którzy obrabiali pracę dla zakonu bernardynów. W 1799 roku folwark turobiński i właśnie ta część Tarnawy została oddana w dzierżawę na dziewięć lat Boguckiemu.

W skład klucza turobińskiego wchodziły: Turobin miasto oraz Rokitów, Olszanka, Biskupie, Gródki, Tokary, Huta Turobińska, Żabno, Gilów, Czernięcin, Wólka Czernięcińska, Wólka Ponikiewska, Majdan Tokarski, Tarnawa.

Wracając do dawnego miasta Turobin – w jego centralnej części znalazł się oczywiście rynek wraz z ulicami o różnych nazwach: Kościelna, Podrzeczna, Rzeczna, Place Wałowe, Place za Wałami, Nowe Miasto, ulica Przedmiejska, Ogrody na Trzciance. Turobin był dzielony na mieszczan i przedmieszczan, był zamieszkiwany przez chrześcijan i Żydów.

Co ciekawe, mimo praw miejskich, Turobin był miejscowością z charakterem osady. Mieszczanie mogli uprawiać warzywa w ogrodach miejskich, ale nie mogli posiadać pól. W tej sytuacji ich źródłami dochodu były rzemiosło i handel. Niestety poddani ordynata byli całkowicie uzależnieni od swego pana, bez jego decyzji nie mogli praktycznie odbywać nawet prostych czynności np. wypasanie bydła, czy nawet budowa domu.

Turobin był miastem prywatnym, co oznaczało, że rzemieślnicy turobińscy mieli bardzo duże ograniczenia w produkcji swoich wyrobów i zostali w gruncie rzeczy zmuszeni przez ordynata do określonych świadczeń na jego rzecz.  W dawnym mieście istniały takie cechy, jak: kuśnierski, kowalski, szewski, ślusarski, mieczników, rymarski, stolarski, stelmachowski, kołodziejski, powroźników, piekarski, piwowarski, krawiecki, płócienny czy garncarski. To są dane z przełomu XVII i XVIII wieku. W 1799 roku uchowało się zaledwie kilka cechów: bednarski, garncarski, kowalski, kuśnierski, rzeźnicki i szewski. Jeszcze w tym samym roku, w Turobinie istniało 280 domów, zamieszkiwanych przez 2161 poddanych (w tym 1621 chrześcijan i 180 Żydów). Mimo to Żydzi posiadali pewne przywileje, byli zwolnieni z niektórych obciążeń pańszczyźnianych.

Jeszcze warto wspomnieć, że niegdyś dumą Turobina był, rzecz jasna, browar, który był jednym z najlepiej wyposażonych i jeszcze w XVII wieku przynosił ogromne dochody. Jednak Zamoyscy, z nieznanych mi powodów, za wszelką cenę ograniczali rozwój browaru i ostatecznie w 1793 roku

pozbawili Turobinowi prawa do produkcji piwa.

Na dodatek złego, mieszkańcy mogli korzystać ze zbierania chrustu w lasach czy łowienia ryb w rzece Por, jednak ordynaci ograniczali te ich prawo do niektórych dni.

Jeśli chodzi o powinności i pańszczyznę, mieszczanie musieli obrabiać szarwark, czyli naprawa dróg, mostów, grobel i młynów. Mieszczanie nienawidzili tego obowiązku, woleli zrzucić go na przedmieszczan, natomiast Żydzi zamienili tę powinność na opłatę pieniężną.

Po 1795 roku Turobin popadał w nędzną wegetację, mieszkańcy bardzo zubożeli. Jedną z głównych przyczyn była likwidacja browaru w 1793 roku, przez co zostali pozbawieni ogromnego dochodu. Żydzi przejęli drobny handel, dzierżawili młyny, karczmy, browary, stawy. Co ciekawie, władze austriackie (w 1795 roku Turobin wszedł do Austrii po III rozbiorze Rzeczypospolitej), bardzo krytykowały Żydów, iż Ci wykorzystali hojność Polaków, krzewili przekupstwo, przemytnictwo, oszustwa, szerzyli skłonność Polaków do alkoholu (inaczej: promowali pijaństwo). To była norma nie tylko w Turobinie, ale także i w polskich miastach.

 

Michał Kańkowski

BTR

Wszelkie prawa zastrzeżone

 

- Reklama -

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.