Mulawa góra do 05.04.2024

- Reklama -

- Reklama -

Rolnik szkodzi rolnikowi

- Reklama -

Do naszej Redakcji zgłosił się mężczyzna z nietypową prośbą. – Jestem plantatorem maliny. Od kilku lat moja plantacja cierpi, bo nieopodal u sąsiada rośnie tytoń. Przyzwyczaiłem się już do tego, że corocznie moja malina jest palona przez opryski, które sąsiad stosuje na tytoń – opisuje mężczyzna. Ale nie w tym rzecz. Czytelnik za naszym pośrednictwem chce zaapelować do swoich kolegów po fachu. – Tak samo jak wy, plantatorzy tytoniu, jestem rolnikiem. Tyle że uprawiam malinę. To jest bardzo wrażliwa roślina. Opryski, które wykonujecie na tytoniu, szkodzą malinie. Zwracam się do was z prośbą o wykazanie rozwagi i dobrej woli – apeluje rolnik. – Dla was tytoń jest głównym źródłem utrzymania. Dla mnie jest nim plantacja maliny. Ja wam nie szkodzę, nie opryskuję maliny środkami, które by szkodziły tytoniowi. Dlaczego więc wy to robicie? Dlaczego moja malina usycha przez wasze opryski? Dlaczego nie szanujecie mojej pracy? Dlaczego świadomie pomniejszacie moje zyski? – pyta rolników mężczyzna. 

Temat przedstawiony powyżej nie jest obcy naszym czytelnikom. Już kolejny rok z rzędu piszemy na ten temat na łamach naszej gazety. Zazwyczaj czytelnicy interweniowali u nas dopiero w maju. Wtedy tytoniarze dokonywali najintensywniejszych oprysków. W tym roku nasz Czytelnik apeluje do sumień rolników wcześniej. Ma nadzieję, że może to uchroni jego plantację przed corocznym uszkodzeniem. 

Mulawa wybory do 05.04.2024

Trzeba przyznać, że w konfrontacji plantatorów tytoniu i maliny ci drudzy nie mają szans. Chodzi tutaj głównie o stosowany przez tytoniarzy herbicyd o nazwie Command. Zdarza się, że oprysk stosowany jest w czasie silnego wiatru. Robi wtedy bardzo duże szkody w środowisku. Rozprzestrzenia się na pola uprawne, a drzewa przydrożne i maliny pokrywają się białym nalotem. Często i bez wiatru herbicyd powoduje wiele szkód. Dzieje się tak, kiedy opary oprysku podnoszą się nad poziom gruntu i migrują z prądami powietrza nad sąsiednie pola. Na Command wrażliwa jest nie tylko malina. Środek szkodzi wszystkim uprawom ogrodniczym o miękkich, delikatnych liściach. Warto zauważyć, że szczególną wrażliwość wykazuje malina i truskawka, u których obserwuje się zamieranie roślin w ciągu 2 lat po oprysku. 

Problem z tym środkiem powtarza się, a sygnały o jego niewłaściwym użyciu napływają nie tylko z gminy Obsza, ale i z innych, w których uprawia się tytoń. Command w ubiegłych latach mógł być stosowany na plantacjach tej rośliny, w tym roku jest to niedozwolone. Grozi za to grzywna.

Co zatem robić w takiej sytuacji? – W przypadku podejrzenia nieprawidłowego stosowania środków ochrony roślin należy na piśmie, telefonicznie bądź drogą elektroniczną zgłosić do Oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Lublinie, na terenie którego jest podejrzenie niewłaściwego stosowania środków ochrony roślin, informację o podejrzeniu wykonywania takiego zabiegu bądź zabiegów przez rolnika. Za nieprawidłowe stosowanie środków ochrony roślin lub stwarzanie zagrożenia dla ludzi, zwierząt bądź środowiska zgodnie z ustawą o środkach ochrony roślin jest przewidziana kara grzywny. Za rażące naruszenie przepisów w zakresie stosowania środków ochrony roślin przez osobę posiadającą szkolenie w zakresie środków ochrony roślin Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w drodze decyzji może zakazać takiej osobie stosowania środków ochrony roślin do czasu ukończenia szkolenia podstawowego w wymaganym zakresie – ostrzega zastępca wojewódzkiego inspektora w Lublinie Jacek Durakiewicz.

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.